W zamyśle autorów, wspólny projekt producentów żywności i polityków ma ułatwić handel przez redukcję wymogów handlowo-sanitarnych dla rolników. Projekt zakwestionowało Biuro Analiz Sejmowych, co skrytykował przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Jarosław Sachajko z Kukiz'15. Przepisy trzeba przyjąć możliwie szybko. Obecnie handel spożywczy opanowany jest przez duży przemysł, głównie zagraniczny. Dziś rolnik w dużej mierze może być jedynie producentem surowca, a nie dostawcą produktu finalnego - wyjaśnia polityk.
W poprzedniej kadencji resort rolnictwa opracował rozporządzenie mające ułatwić sprzedaż bezpośrednią dla rolników. Jednak zdaniem małopolskiej producentki żywności Jadwigi Łopaty, niezbędne są nowe regulacje. Te przepisy nie zmieniły sytuacji, nadal mamy do czynienia z wygórowanymi wymaganiami fitosanitarnymi. Projektu ustawy Kukiz'15 nie oddamy i chcemy, by pracowano nad nim w obecnym kształcie, bez zmian w treści - dodaje.
O prace nad ustawą w Sejmie apeluje też Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi, na czele z prezesem Julianem Rose'm. Dopóki nie przyjmie się nowej ustawy, większość żywności produkowanej przez małych handlarzy spożywczych będzie uważana za nielegalną. Żaden inny kraj w Unii nie ma tak restrykcyjnych przepisów wobec małych gospodarstw. One nie mają także zbyt wielu zwolenników w Brukseli, ale mają za to wielu przyjaciół wśród tych, którzy doceniają prawdziwe jedzenie prosto od producentów - stwierdził angielski rolnik.