Powinniśmy się przyjrzeć, ile gaz łupkowy dał Ameryce - amerykańskim firmom, miejscom pracy. Obniżył ceny przmysłowe gazu do mniej więcej jednej czwartej cen w Europie i pomoże w utworzeniu miliona miejsc pracy w nowych fabrykach - powiedział w Davos brytyjski premier.
David Cameron dodał, że Wielka Brytania robi bardzo wiele, by sprostać wymogom uzyskiwania energii ze źródeł odnawialnych, ale podkreślił, że nawet w bardziej zielonej energetyce jest miejsce dla gazu łupkowego. Cameron pochwalił Komisję Europejską za złagodzenie stanowiska w sprawie metody szczelinowania.
Powinniśmy zrozumieć, że jeśli Unia Europejska albo jej państwa członkowskie wprowadzą nieuzasadnione, uciążliwe regulacje w sprawie eksploatacji gazu łupkowego w Europie, inwestorzy szybko wyniosą się gdzie indziej. Wydobycie ropy i gazu pozostanie wysokie, ale Europa pozostanie jałowa - przekonywał w Davos brytyjski premier.
Tymczasem Francja i Niemcy nadal obstają przy zakazie wydobycia gazu metodą szczelinowania skalnego podłoża, budzącą wielkie opory ekologów.
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA co robi nasz premier w sprawie łupków? Chce dużo, ale jakoś nic nie może. Polskę dopadło polityczne zatwardzenie.
Kontrolerzy zwracają uwagę przede wszystkim na to, że ze znacznym opóźnieniem prowadzono prace związane z tworzeniem i nowelizacją prawa dotyczącego poszukiwania i wydobywania węglowodorów, w tym gazu z łupków oraz przepisów w zakresie opodatkowania kontrolowanej działalności. Przygotowywane zmiany prawa w tym zakresie zatrzymały się na etapie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. NIK ostrzega, że dalsze ich przedłużanie może skutkować ograniczeniem przez przedsiębiorców skali prowadzonych bądź planowanych prac geologicznych oraz nakładów inwestycyjnych ponoszonych na taką działalność, a także zmniejszeniem z ich strony zainteresowania poszukiwaniem złóż gazu z łupków w Polsce.
Oprócz tego nie powołano pełnomocnika rządu do spraw rozwoju wydobywania węglowodorów, choć, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, miało to nastąpić. Mimo deklaracji o priorytetowym traktowaniu poszukiwań złóż gazu z łupków, Ministerstwo Środowiska nie potrafiło właściwie zorganizować prac resortu, tak by zadania deklarowane jako priorytetowe były realizowane stosownie do ich rzeczywistego znaczenia dla państwa. Na przykład sprawami dotyczącymi koncesjonowania poszukiwań złóż gazu z łupków zajmowały się w latach 2007-2012 jedynie trzy osoby.
Nierzetelnie i przewlekle prowadzone były przez Ministra Środowiska postępowania administracyjne w sprawie udzielenia koncesji na poszukiwanie lub rozpoznawanie gazu z łupków. Decyzje wydawane były ze znacznym przekroczeniem terminów - średnio 132 dni przy wymaganych prawem 30. NIK wytknęła, że dopuszczano do nierównego traktowania wnioskodawców oraz do rozpatrywania wniosków niekompletnych, oraz takich, które nie pozwalały w pełni na sprawdzenie wiarygodności ekonomicznej wnioskodawcy.
W uzasadnieniach wydanych decyzji nie wskazywano istotnych faktów i dowodów stanowiących podstawę rozpatrzenia wniosku. Występujące nieprawidłowości przy udzielaniu koncesji polegające na dowolności postępowania i nierównym traktowaniu wnioskodawców mogą świadczyć o wysokim zagrożeniu korupcją.
Według kontrolerów, działania w kierunku ustalenia zasobności krajowych złóż gazu łupkowego nie doprowadziły dotąd do wiarygodnego oszacowania ich wielkości.
Dotychczasowe szacunki nie mogą być uznane za ostateczne i rzetelne, gdyż oparte zostały na zbyt małej bazie informacji i danych geologicznych.
Według NIK, minister środowiska niewystarczająco uregulował proces pobierania i postępowania z próbkami geologicznymi pozyskiwanymi w wyniku wykonywanych otworów wiertniczych. Niewystarczający i nierzetelny był też nadzór urzędów górniczych nad przestrzeganiem przez przedsiębiorców przepisów w zakresie ochrony środowiska, wynikających z koncesji i innych decyzji administracyjnych. Urzędy górnicze nie skontrolowały wszystkich wykonanych odwiertów poszukiwawczych.
Źródło: IAR