Trzeci rok z rzędu nagrody są przyznawane tym, którzy - zdaniem głosujących - mieli negatywny wpływ na polską gospodarkę, szkodzili przedsiębiorczości bądź psuli standardy rynku kapitałowego.
Podobnie jak w przypadku filmowych Malin, czyli nagród dla najgorszych filmów i twórców filmowych roku, rzadko zdarza się, by laureat zgłosił się po nagrodę. W tym roku jako jedyny statuetkę odebrał Jerzy Wielgus, wiceszef Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Minister finansów Jacek Rostowski, który został "wyróżniony" po raz drugi, tym razem statuetkę otrzymał za manipulowanie statystykami długu publicznego, które zaciemniają obraz gospodarki, za straszenie samorządowców nałożeniem limitu na dług, co zahamowało inwestycje, oraz za opary absurdu wokół akcyzy na tytoń.
Jacek Rostowski zdobył 43 procent głosów, wyprzedzając nominowanych za ustawę refundacyjną Ewę Kopacz i Bartosza Arłukowicza (29 proc.) oraz byłego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, ganionego za dopuszczenie do patologii w nadzorze nad Agencją Rynku Rolnego, a wskazanego przez 28 proc. głosujących.
NSZZ "Solidarność" Gospodarczą Malinę otrzymało za to, że – jak deklaruje jej szef Piotr Duda – "musi zrobić wszystko, by obalić ten rząd". Zamiast wspierać walkę z bezrobociem, związek wszedł w politykę i hamuje reformy, m.in. podniesienie wieku emerytalnego.
Związkowi "udało się" wyprzedzić Prokuraturę Gdańsk-Wrzeszcz, nominowaną za konsekwentne zamiatanie od dywan sprawy Amber Gold, co doprowadziło najpierw do rozkwitu firmy, a potem do jej katastrofalnego upadku, a także szeroko rozumianego fiskusa, który szukał oszustów na rynku stali nie tam, gdzie naprawdę oni grasują.
W kategorii "przedsiębiorca" zwyciężył Marcin P., założyciel Amber Gold. "Wyróżniono" go za stworzenie firmy Amber Gold, największej piramidy finansowej w historii Polski, i oszukanie tysięcy osób poszukujących gwarantowanego zysku ze złota. Wskazało na niego 35 procent z biorących udział w głosowaniu.
Wyprzedził on o włos Konrada Jaskółę, do połowy sierpnia Prezesa Polimeksu-Mostostalu (34 proc. głosów), który doprowadził do bardzo poważnych problemów największej polskiej firmy budowlanej, co kosztowało podatnika 278 mln zł, oraz Grzegorza Leszczyńskiego (31 proc.), nominowanego do Gospodarczych Malin za nietrafione inwestycje (m.in. w akcje DSS i Sky Club), które doprowadziły na skraj upadku prężną niegdyś grupę finansową.Gospodarcze Maliny przyznali czytelnicy "Pulsu Biznesu", internauci z portalu Pb.pl i przedsiębiorcy należący do Pracodawców RP.
Komentarze (39)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWtorek, 8 stycznia (08:29) Aktualizacja: Wtorek, 8 stycznia (08:41)
Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na działalności Totalizatora Sportowego - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". W strategii rozwoju na lata 2007-2011 spółka zakładała, że zdobędzie ponad 50 procent udziałów na rynku hazardowym.
Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na działalności Totalizatora Sportowego
Zamiast tego popełniała błąd za błędem: podwyższyła ceny losów, zmieniła nadawcę losowań z Polsatu na TVP Info i oczywiście zwiększyła zarobki kadry kierowniczej - czytamy w gazecie.
"Dziennik Gazeta Prawna" dodaje, że z raportu przygotowanego przez NIK wynika, iż spółka zamiast wzrostów przez ostatnie kilka lat notowała spore spadki.
Gdy słyszę rzeczników organizacji pracodawców Andrzeja Malinowskiego czy Jeremiego Mordasewicza mój system nerwowy jest poddawany maksymalnym przeciążeniom. W ich myśleniu nie ma logiki, jest za to ideologia pazerności. Ci ludzie chcieliby wprowadzić u nas system pełnego niewolnictwa. Pracownicy według ich pożal się Boże logiki powinni pracować, co najmniej 6 dni w tygodniu, najlepiej po 15 godzin z głodowymi wynagrodzeniami lub bez wynagrodzeń i nie mając prawa do chorowania.
Jeszcze nasze wnuki będą mówiły do swych dzieci "Nędza jak za Rostowskiego"!
"umieszczenie tu min.Rostowskiego całkowicie kompromituje organizatorów tego malinowego wyróżnienia ponieważ to jeden z najlepszych min.finansów w Europie,powszechnie szanowany i ceniony"
tak go docenili na Łotwie i w Estonii, że hej.
razem z drugim geniuszem, Balcerowiczem, mało nie doprowadzili do bankructwa tych krajów. nie udało im się, bo ich zdążyli POgonić.
wiesz co to są artykuły sPOnsorowane?
jak zapłacisz, to ci każdą brednię wydrukują, zwłaszcza w "zaprzyjaźnionych" lewackich merdiach z "naszą" GieW.