To już drugi korzystny dla polskich rodziców wyrok Europejskiego Trybunału w sprawie wcześniejszych emerytur przysługujących pracownikom opiekującym się dziećmi wymagającymi stałej opieki (tzw. EWK).
W sprawie, która była rozpatrywana we wtorek, rzeszowski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych najpierw w 2001 r. przyznał taką wcześniejszą emeryturę Albinie Rusin, matce chorego dziecka, a następnie rok później odebrał jej prawo do tego świadczenia; lekarz orzecznik stwierdził, że na podstawie zebranych dokumentów nie można uznać, iż dziecko wymaga stałej opieki matki. Tymczasem kobieta, zaraz po uzyskaniu prawa do emerytury, zrezygnowała z pracy, by opiekować się chorym dzieckiem.
Po przegranej w polskich sądach I i II instancji kobieta złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, ale ten odmówił rozpatrzenia jej. Rusin wniosła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zarzuciła polskim władzom naruszenie art. 1 protokołu nr 1 do konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zgodnie z tym przepisem każda osoba ma prawo do poszanowania swego mienia i nikogo nie można pozbawiać własności, chyba że przemawia za tym interes publiczny.
We wtorek ETPC orzekł, że Polska naruszyła ten przepis (sygn. 25360/04). Trybunał uznał, że decyzja rzeszowskiego ZUS o cofnięciu prawa do wcześniejszej emerytury, podtrzymana następnie przez polskie sądy, była naruszeniem prawa do własności w rozumieniu art. 1 protokołu nr 1 do konwencji. Z tego powodu Trybunał zasądził na rzecz matki 12 tys. euro odszkodowania.
Uzasadniając wyrok, Trybunał podkreślił, że zwłaszcza tam, gdzie w grę wchodzą podstawowe prawa człowieka, w tym prawo własności, władze publiczne muszą działać szybko i w spójny sposób. Tymczasem decyzja ZUS o przyznaniu Albinie Rusin wcześniejszej emerytury pozostawała w obrocie prawnym przez jedenaście miesięcy, zanim ZUS dostrzegł swój błąd. Potem przez ponad dwadzieścia miesięcy sprawę rozpatrywały polskie sądy - zauważył Trybunał. W tym czasie matka pozostawała bez żadnych świadczeń. Według Trybunału fakt, że polskie władze nie domagały się zwrotu nienależnie wypłaconej emerytury, nie zrekompensował matce skutków odebrania jej tego świadczenia. Trybunał podkreślił, że po decyzji o przyznaniu emerytury Albina Rusin świadomie zrezygnowała z pracy. Wziął też pod uwagę to, że kobieta nie jest już w młodym wieku, mieszka w rejonie zagrożonym szczególnie wysokim bezrobociem i znalezienie nowego zatrudnienia zajęło jej pięć lat.
Europejski Trybunał już raz rozstrzygał podobną sprawę - 15 września 2009 r. (sygn. 10373/05). Wówczas ze skargą do ETPC wystąpiła Maria Moskal. Kobieta w 2001 r. złożyła wniosek o wcześniejszą emeryturę z tytułu opieki nad chorym dzieckiem, a po przyznaniu jej tego świadczenia, zrezygnowała z pracy. W 2002 r. ZUS też cofnął jej decyzję o wypłacie wcześniejszej emerytury. Kobieta wygrała w ETPC. Trybunał orzekł 15 września 2009 r., że błąd władzy publicznej, w tym wypadku ZUS, nie może być naprawiany ze szkodą dla obywatela. Nie może go też pozbawiać środków do życia.
Problemem odpowiedzialności ZUS za swoje wcześniejsze błędne decyzje zajmował się także polski Trybunał Konstytucyjny. W wyroku z 28 lutego 2012 r. (sygn. K 5/11) stwierdził, że ZUS nie może dowolnie odebrać raz przyznanej emerytury lub renty, jeśli inaczej oceni te same dowody, na podstawie których wcześniej przyznał świadczenie. Lutowy wyrok TK nie dotyczył jednak bezpośrednio rodziców, którym w 2002 r. ZUS odebrał wcześniejszą emeryturę z tytułu opieki nad dziećmi wymagającymi stałej opieki. Wówczas obowiązywały inne przepisy, których Trybunał Konstytucyjny w swoim lutowym wyroku nie rozpatrywał.