Nowa kara to jedno z założeń nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji proponowanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z założeń wynika, że kara miałaby być nakładana na osoby, które pełniąc funkcję kierowniczą lub wchodząc w skład organu zarządzającego przedsiębiorcy, dopuściły do naruszenia zakazu nadużywania pozycji dominującej lub zakazu porozumień ograniczających konkurencję. O tym, jakie porozumienia są porozumieniami ograniczającymi konkurencję i na czym polega nadużywanie pozycji dominującej, mówią art. 6 i 9 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
UOKiK wyjaśnia, że osoba zarządzająca firmą często podejmuje decyzje, kierując się innymi przesłankami i interesami niż sama firma. Dlatego też można sobie wyobrazić sytuację, gdy osoba fizyczna pracująca na rzecz przedsiębiorcy, wiedząc, że nie poniesie żadnych konsekwencji, podejmuje działania poprzez które przedsiębiorca dopuszcza się naruszenia przepisów prawa antymonopolowego, a ta osoba, która de facto kierowała naruszeniem, czerpie z tego korzyść, w postaci np. premii za większą sprzedaż przedsiębiorcy osiągniętą dzięki zawartej zmowie cenowej - tłumaczy Urząd w założeniach.
Menedżerowie musieliby liczyć się z karą nawet, gdyby dopuścili się naruszenia zakazu nieumyślnie, także przez niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru.
UOKiK proponuje, by maksymalna wysokość kary wynosiła 500 tys. euro, czyli - według środowego kursu złotego - ok. 2 mln 175 tys. zł. Kara powinna - zdaniem UOKiK - uwzględniać możliwości finansowe osób, które będą karane, a jednocześnie być dla nich dostatecznie dotkliwa. Decydując o wysokości kary należy także wziąć pod uwagę, że będzie ona co do zasady nakładana na osoby, które zajmują w przedsiębiorstwie kierownicze funkcje i dzięki temu są bardzo dobrze opłacane, osiągając często zarobki wielokrotnie przekraczające średnie wynagrodzenie krajowe - podkreśla Urząd.
Urząd przewiduje, biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę nakładania kar na przedsiębiorców, że nowa kara będzie tylko w wyjątkowych przypadkach zbliżać się do maksimum. Gorzej usytuowane materialnie osoby nie dostaną kary, której wykonanie mogłoby być dla nich zbyt dolegliwe lub wręcz niemożliwe - zapewnia UOKiK.
Osoby, na które nałożona zostałaby kara, mogłyby odwołać się, także gdyby uznały, że sankcja jest dla nich zbyt dolegliwa. Za brak terminowej wpłaty kary naliczane byłyby odsetki.
Obecnie - jak informuje UOKiK - ustawa o ochronie konkurencji przewiduje możliwość nałożenia kary na osobę fizyczną, gdy nie wykonała ona decyzji postanowień lub wyroków w sprawach z zakresu praktyk ograniczających konkurencję, praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz koncentracji.
Z karą pieniężną musi się też liczyć osoba, która - mimo takiego obowiązku - nie zgłosiła zamiaru koncentracji albo gdy nie udzieliła prezesowi UOKiK informacji lub udzieliła informacji nieprawdziwej. Oprócz tego kodeks karny przewiduje kary za tzw. zmowy przetargowe.
Projekt założeń trafił do Rządowego Centrum Legislacji i ma posłużyć do przygotowania projektu nowelizacji ustawy.