Kwestie uprawy maku w Polsce reguluje ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z 2005 r. Zgodnie z jej zapisami rolnik najpierw musi uzyskać zgodę wójta, burmistrza lub prezydenta na uprawę maku, a potem być przygotowany na kontrole. Dlatego właśnie uprawy maku zmniejszyły się w Polsce od 2005 r. ponad dziesięciokrotnie. Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że w roku 2005 mak w całej Polsce uprawiany był na ponad 1800 ha. Dwa lata później uprawy spadły do ok. 1 tys. ha w kraju, a w ubiegłym roku upraw było zaledwie 163 ha. W 2005 roku uprawiało go ponad 3 tys. plantatorów, w ubiegłym roku - 263.

Reklama

W województwie opolskim w tym roku upraw maku nie będzie wcale, bo nikt się o nią nie ubiegał. Taką decyzję zatwierdzili na ostatniej sesji sejmiku radni wojewódzcy.

Zdaniem zastępcy dyrektora ds. infrastruktury naukowo-badawczej w Instytucie Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie i radnego sejmiku opolskiego Józefa Śliwy, rolnicy obawiają się procedur wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - możliwych kontroli i starań o pozwolenie na uprawę maku. Kontrola uprawy jest bardzo wnikliwa, procedura pozyskiwania zgody trwa, a nawet jeśli ktoś podejmie ten trud, to zyski z produkcji nie są rewelacyjne - podsumował Józef Śliwa.

Prezes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja dodał, że procedury odstraszają zwłaszcza rolników z Opolszczyzny, z których wielu pracuje dodatkowo w Niemczech czy Holandii. Opolscy rolnicy wolą te uprawy, które nie zabierają dużo czasu. Takie, które w dużym uproszczeniu trzeba wysiać, a potem zebrać. Uzyskiwanie zgody na uprawę maku, a potem kontrola jest zbyt czasochłonna - podsumował Czaja.

Dlatego, zdaniem Śliwy, na rynku do klientów trafia mak z pobliskich Czech, które mają bardziej liberalne przepisy dotyczące uprawy tej rośliny. Potwierdziła to również Iwona Chromiak z biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stwierdzając, że do malejących od lat upraw przyczynia się m.in. właśnie łatwa dostępność maku spożywczego z upraw prowadzonych na terenie Czech.

Chromiak zaznaczyła, że powierzchnia upraw maku malała systematycznie od 2006 r. Głównymi powodami rezygnacji z uprawy tej rośliny - jej zdaniem - jest też niska wydajność odmian niskomorfinowych (czyli jedynych dopuszczalnych) i ich wrażliwość na pogodę oraz niskie ceny skupu. Z danych ministerstwa rolnictwa wynika, że ceny skupu maku wahają się od 2,5 zł do 16 zł za kg. "Są bardzo zróżnicowane w zależności od podmiotu skupującego oraz województwa" - wyjaśniła PAP Chromiak.

Wyjaśniła, że zezwolenia na uprawę maku lub konopi włóknistych wydaje wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Rolnik musi podać m.in., jaką odmianę będzie uprawiał, wpisać numer działki. Ponadto dołącza oświadczenie o niekaralności za przestępstwa związane z uprawą maku lub konopi bez zezwolenia. Sejmik województwa specjalną uchwałą określa na podstawie wniosków do gmin obszar i miejsca uprawy maku w regionie. Konsultuje ją z wojewódzkimi organami ds. narkomanii oraz z policją. Obszar i powierzchnie w każdym z województw muszą też pozytywnie zaopiniować minister rolnictwa i minister zdrowia. Dopiero po tej procedurze rolnik uzyskuje zgodę na uprawę maku. Jeśli ktoś chciałby uprawiać mak w roku 2013 o pozwolenie powinien się starać jesienią 2012 - podpowiedział członek zarządu województwa opolskiego ds. rolnictwa Antoni Konopka.

Ponadto rolnik uprawiający mak musi np. zachować faktury zakupu maku i etykiety oraz - zanim wystąpi z wnioskiem o zezwolenie - podpisać tzw. "umowę kontraktacji", czyli znaleźć kupca mającego zezwolenie marszałka na prowadzenie skupu maku lub konopi włóknistych.