"Rząd niemiecki jest gotowy uczestniczyć w dodatkowych środkach pomocy" - powiedział Schauble dziennikarzom tuż przed rozpoczęciem spotkania.

Chodzi o nową, szacowaną nieoficjalnie nawet na ponad 90 mld euro do połowy 2014 roku pomoc dla Grecji, ponad 110 mld euro już przyznane rok temu przez kraje strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Reklama

Decyzja w sprawie pomocy dla Grecji ma zostać przygotowana do 20 czerwca, kiedy w Luksemburgu odbędzie się formalne posiedzenie Ecofinu, czyli ministrów fiansów państw UE. "Nie spodziewamy się dziś żadnej decyzji, chodzi tylko o znalezienie wspólnego gruntu" - powiedziało cytowane przez agencję Reutera źródło bliskie negocjacjom.

Schauble przypomniał, że Niemcy chciałyby, by także sektor prywatny (banki, fundusze emerytalne i inwestycyjne oraz ubezpieczyciele) posiadający greckie obligacje państwowe uczestniczył w rozwiązaniu greckich problemów. "Oczywiście, udział sektora prywatnego jest elementem dodatkowego programu w przyszłości. Rozmawiamy o tym" - powiedział Schauble.

Sprzeciwia się temu Europejski Bank Centralny. Także Komisja Europejska i Francja chcą, by udział sektora prywatnego odbywał się tylko i wyłacznie na zasadzie dobrowolności. Obawiają się, że w przeciwnym razie byłaby to już forma restrukturyzacji długu greckiego, która może "zarazić" kolejne przeżywające problemy kraje strefy euro jak Portugalia czy Irlandia.



Według komisarza UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna kompromis ws. Grecji "nie jest odległy" i możliwe jest przyjęcie rozwiązania bliskiego propozycji niemieckiej, by dokonać zamiany greckich obligacji państwowych na nowe (tzw. przeprofilowanie). Okres wykupu obligacji byłby wydłużony do siedmiu lat, natomiast wartość i oprocentowanie pozostałyby bez zmian. "Przygotowujemy porozumienie na podstawie inicjatywy wiedeńskiej, zgodnie z którą banki zachowają swoje obligacje przez dłuższy czas i to na zasadzie dobrowolności" - powiedział Rehn w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung".

Reklama

Niezdolna do spłaty swych długów Grecja, wiosną ubiegłego roku była pierwszym krajem (przed Irlandią i Portugalią), który zwrócił się o pomoc UE i MFW, otrzymując 110 mld euro rozłożone na trzy lata. Rok później kraj wciąż pogrążony jest w kryzysie - Grecja nie sprostała programowi oszczędnościowemu, ma kłopoty ze ściąganiem podatków i prywatyzacją.

W poniedziałek wieczorem agencja S&P obniżyła rating Grecji do najniższego możliwego poziomu (z "B" do "CCC" ) i ostrzegła przed groźbą bankructwa tego kraju, wskazując na "znaczny wzrost prawdopodobieństwa", że utraci on zdolność spłacania przynajmniej części długów. Po decyzji S&P żaden inny kraj na świecie nie ma tak niskiego ratingu jak obecnie ma Grecja.

Rating D, do którego zbliżyła się teraz Grecja, oznacza utratę zdolności płatniczej i kredytowej, czyli bankructwo. Rating CC jest już nazywany "śmieciowym".

Wieczorem do ministrów finansów Eurogrupy dołączą także ci spoza stredfy euro, w tym Jacek Rostowski. Tematem rozmów nie ma być jednak Grecja, ale reforma zarządzania gospodarczego UE, w tym nanowsze rekomendacje KE ws. koordynacji fiskalnej w UE.