Sarkozy przypomniał pierwszy szok cenowy na rynku ropy naftowej w 1973 roku. "Świat się zachwiał, baryłka podskoczyła z 3 do 18 dolarów. Dzisiaj cena baryłki ropy wynosi 110 dolarów. Wtedy po raz pierwszy ekonomiści zdali sobie sprawę, że wzrost cen surowców stanowi ogromne zagrożenie dla światowego wzrostu. 40 lat później to zagrożenie stało się rzeczywistością" - powiedział Sarkozy na konferencji zorganizowanej przez Komisję Europejską.

Reklama

Dodał, że surowce takie jak energia, metale czy ziemia pod uprawy to wyczerpywalne zasoby, których świat potrzebuje coraz więcej. "Bez dostępu do surowców przemysł staje się sparaliżowany, a na świecie pojawia zagrożenie głodem - powiedział. Uspokajał, że dzięki działaniom G-20 udało się uniknąć poważniejszego kryzysu, zauważył jednak, że światowy wzrost gospodarczy (obecnie powyżej 4 proc.) jest teraz zagrożony z powodu wzrostu cen surowców.

Sarkozy zaapelował o szersze uregulowanie w UE finansowych instrumentów pochodnych opartych na transakcjach na rynku surowców i produktów.

Nawiązując do ostatniego kryzysu na rynkach finansowych, Sarkozy przestrzegł, że bez regulacji taki sam kryzys może dotknąć rynki dóbr i surowców. "Deregulacja rynków finansowych doprowadziła świat na skraj przepaści, rynek bez zasad nie jest rynkiem. Czy chcemy mieć taką samą tragedię na rynku dóbr i surowców?" - zapytał.

Jego zdaniem to spekulacje finansowe przyczyniają się do zmienności cen żywności w ostatnich latach. Poinformował, że zmienność cen w ciągu ostatnich 5 lat w porównaniu do lat 1990-2005 jest w przypadku zbóż dwukrotnie większa, cukru - trzykrotnie większa, a ryżu - czterokrotnie.

"Rynek finansowy jest 35 razy większy od rynku rzeczywistego i mówicie mi, że spekulacja nie jest problemem?" - pytał. Podał przykład transakcji na amerykańskiej giełdzie towarowej w Chicago. "Wartość instrumentów pochodnych na giełdzie Chicago Merkantile jest co roku 46 razy większa niż wartość światowej produkcji pszenicy. Oznacza to, że finansiści tworzą obroty 46 razy przekraczające wartość światowej produkcji zboża" - podkreślił Sarkozy. "Nie do zaakceptowania jest zmienność cen żywności, wynikająca z +przefinansowania+ rynku surowców i produktów rolnych w ciągu ostatnich lat" - dodał.

Zdaniem Sarkozego konieczna jest większa transparentność na rynku produktów rolnych i finansowych. "Jako G-20 prosimy o utworzenie centralnego rejestru danych o transakcjach na rynku instrumentów pochodnych, włączając w to produkty i surowce, żebyśmy wiedzieli, jakie transakcje są przeprowadzane, z udziałem jakich graczy i instrumentów" - zaapelował.

Reklama

"Jeśli nie ma transparentności, nie ma rynku. Jaki mamy stan rzeczy, jeśli chodzi o giełdy? Kto zna nazwiska osób biorących udział w transakcjach finansowych na instrumentach pochodnych lub na dostawy (surowców)" - pytał. Dodał, że niewiele krajów dysponuje informacjami ze swoich giełd.

Sarkozy uważa, że potrzebny jest też lepszy system informacji o rynku produktów rolnych.

"Chcemy nowego systemu informacji o rynku produktów rolnych, tak jak ustaliliśmy 10 lat temu w przypadku ropy naftowej. Nowy instrument może być uruchomiony przez Światową Organizację Żywności, która zbiera informacje z prywatnych giełd (towarowych)" - zaproponował przywódca Francji. Dodał, że obowiązkiem informacyjnym powinny być też objęte transakcje na rynku gazowym i węgla, a nie tylko ropy, jak obecnie.

Sarkozy poinformował, że problemem cen żywności i surowców zajmą się przywódcy grupy G-20 na najbliższym szczycie w Cannes 3 i 4 listopada, a w czerwcu odbędą się spotkania przygotowawcze z organizacjami rolnymi i ministrami. "Czas, żeby G-20 podjęło poważne zobowiązania" - zaznaczył.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ mw/ je/ gma/