Tom Gessler, współwłaściciel firmy Altvater Gessler – J.A. Baczewski, deklaruje, że za trzy lata chce sprzedawać w naszym kraju 1 mln litrów. Dla porównania wódki Sobieski sprzedano w 2010 r. ok. 9 mln litrów.
Początek ma być skromniejszy. Firma od czerwca zaczęła oferować swój produkt wyłącznie poprzez sklepy specjalizujące się w alkoholach. Dystrybucja została powierzona spółce Ambra, znanej ze sprzedaży trunków z wyższej półki.
– W tym roku nastawimy się na zbudowanie dystrybucji. Chcemy dotrzeć do 10 proc. sklepów w Polsce – wyjaśnia Paweł Gorczyca, dyrektor zarządzający marką na Polskę. Podbój rynku ma nastąpić w kolejnych latach. Sprzedaż rzędu 1 mln litrów pozwoliłaby marce osiągnąć zauważalny udział w segmencie najdroższych wódek. Zagwarantowałaby też naszemu krajowi pozycję wicelidera wśród rynków eksportowych austriackiego producenta. Na pierwszym miejscu są USA, gdzie sprzedawanych jest ponad 1 mln litrów wódki rocznie. Łączna produkcja to ok. 1,5 mln litrów.
Na polski rynek wódka trafiać będzie z Wiednia, gdzie znajduje się jedyny zakład firmy. Nie jest wykluczone, że w przyszłości J.A. Baczewski powróci z produkcją do nas. Przed wojną w Polsce było pięć fabryk firmy, które po 1945 r. zostały znacjonalizowane.
Reklama
Zdaniem ekspertów wódka ma szansę na nowo podbić polski rynek, bo należy do segmentu cenowego, który rośnie najszybciej. Mowa o top premium. Według badań firmy Nielsen w ciągu roku segment ten urósł o 5,6 proc.
Inną mocną stroną ma być konkurencyjna cena. Przyciągać ma też smak. Wódka J.A. Baczewski jest produkowana z ziemniaków. Jej największym konkurentem będzie więc Chopin.
– J.A. Baczewski wypełnia lukę na rynku w segmencie wódek premium, w którym dominują marki zagraniczne – komentuje Robert Ogór, prezes Grupy Ambra.