Podpisy pod umową złożyli w poniedziałek w Kijowie prezes zarządu państwowej spółki UkrTransNafta Ołeksandr Łazorko i wiceprezes Białoruskiej Kompanii Naftowej (BNK) Andriej Szyszkau.
W październiku ubiegłego roku, podczas wizyty prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza z Mińsku podpisana została umowa o sprzedaży Białorusi 30 mln ton ropy naftowej wartej 19,4 mln dolarów w latach 2010-2013. Co roku będzie to 10 mln ton, czyli prawie połowa rocznego zapotrzebowania Białorusi.
W grudniu 2010 roku państwowa azerbejdżańska firma SOCAR poinformowała, że obiecaną Białorusi przez Wenezuelę ropę dostarczy Azerbejdżan, w zamian za co południowoamerykański kraj dostarczy ropę w ramach azerbejdżańskiego eksportu do USA.
"Podpisaliśmy zamienne kontrakty między Azerbejdżanem, Białorusią i Wenezuelą w sprawie dostaw ropy w wysokości 5 mln ton rocznie, poczynając od 2011 roku" - powiedział wówczas szef SOCARU Rownag Abdułłajew.
Azerbejdżan będzie zaopatrywał Białoruś w ropę i dostawał ropę z Wenezueli, która tankowcami popłynie do Stanów Zjednoczonych - wyjaśnił.
Białoruś stara się ograniczyć zależność od dostaw rosyjskiej ropy.
Rurociąg Odessa-Brody został zbudowany z zamiarem tłoczenia kaspijskiej ropy naftowej do Polski. Obecnie przesyła on surowiec rosyjski na wschód, z Brodów do Odessy. Następnie jest on przewożony tankowcami przez Morze Czarne.
W grudniu ukraiński minister ds. paliw i energetyki Jurij Bojko mówił, że tłoczenie ropy rurociągiem Odessa-Brody na zachód będzie opłacalne, jeśli popłynie nim nie mniej, niż 10 mln ton rocznie.
W poniedziałek zastępca Bojki, wiceminister Ihor Koriuszyn powiedział dziennikarzom, że strona ukraińska prowadzi obecnie z BNK rozmowy o dostawach przez magistralę Odessa-Brody 4 mln ton ropy rocznie dla ukraińskiej rafinerii w Drohobyczu.