Jeśli system emerytalny z OFE nie zostanie zmieniony lub skorygowany, to nie ma takich cięć, które zrównoważyłyby narastanie długu - mówił w Sejmie premier Donald Tusk, odpowiadając posłom na pytania ws. zmian w systemie emerytalnym.
"Jeśli ten system trzech filarów, z OFE jako istotą, nie zostanie jak najszybciej skorygowany lub zmieniony, to nawet gdybyśmy zabrali ludziom zasiłki chorobowe, waloryzację i obcięli pensje w całej sferze publicznej, to i tak te cięcia nie zrównoważą tego, w jaki sposób rośnie dług publiczny" - mówił Tusk.
"Proponujemy bezpieczną korektę, która pozwoli uchronić ludzi od innych bolesnych cięć. To nie jest przecież dla nas polityczny interes (...), to jest interes wszystkich Polaków i państwa polskiego, żeby był mniejszy deficyt i mniejszy dług" - mówił Tusk.
Dodał, że przepisy europejskie, które nazwał "idiotycznymi", powodują, że te same pieniądze, tych samych emerytów, księgowane w ZUS nie obciążają długu publicznego, a zapisywane w OFE obciążają ten dług.
Chodzi o unijną metodologię liczenia długu i deficytu. Polska od kilku miesięcy domaga się na forum UE trwałego rozwiązania gwarantującego, że transfery do OFE nie będą powiększały długu i deficytu publicznego tak, by kraje, które jak Polska przeprowadziły kosztowne reformy, nie były w gorszej sytuacji względem tych, które tego nie zrobiły. W przypadku Polski całe koszty OFE szacowane są na ok. 1,8 proc. PKB. Natomiast udział OFE w ponad 50-proc. polskim zadłużeniu wynosi ok. 13 proc.
W propozycji z 29 września na temat reformy finansów publicznych KE wykluczyła zmianę metodologii statystycznej liczenia długu. Wtedy też zaproponowała krajom, które przeprowadziły reformy emerytalne, większą elastyczność w ocenie ich sytuacji budżetowej.
"My proponujemy kompromisowe wyjście - nie nazywam tego reformą - cały system zostanie zachowany, dodamy trochę wolności i możliwości doubezpieczenia się w drugim filarze" - mówił Tusk.
Szef rządu wyjaśnił, że przedstawione przez niego założenia są nie tylko efektem kompromisu między zwolennikami i krytykami OFE, ale i kompromisu między potrzebami dzisiejszych emerytów i dziś żyjących obywateli oraz tych, którzy będę pobierali emerytury z OFE za 40 czy 50 lat.
Zaznaczył, że ludzi, którzy żyją tu i teraz w Polsce, nie można poświęcać dla tych, którzy będą pobierali emerytury w przyszłości. "Generalnie nie należy poświęcać jednych ludzi dla innych ludzi (...). Propozycja, którą przygotowaliśmy, jest na pewno bezpieczna dla emerytów. Nie mówmy, że ktokolwiek zabiera emerytury" - zaapelował Tusk.