Polscy konsumenci preferują święta na bogato. O ograniczaniu wydatków nie ma mowy – mówi Jakub Borowski, ekonomista Invest-Banku.
Ekonomiści przewidują, że wydatki na gwiazdkowe prezenty wzrosną w porównaniu z rokiem ubiegłym o blisko 10 proc. To oznacza, że przekroczą 10 mld zł, mogą nawet sięgnąć 11 mld. Statystyczny Polak powyżej 15 lat wyda na ten cel ponad 400 zł.
– W zeszłym roku było to 381 zł, co dało w sumie 9,4 mld zł – przypomina Urszula Krassowska z TNS OBOP.
Sprzedaż rośnie
W ostatnich miesiącach rosną wynagrodzenia. We wrześniu średnia płaca wyniosła 3,4 tys. zł, czyli o 3,7 proc. więcej niż rok temu. A grubszy portfel skłania do większych zakupów, czego dowodem może być rosnąca konsumpcja prywatna. W ujęciu rocznym zwiększyła się ona o 3 proc. Dodatkowo poprawia się wskaźnik ufności konsumenckiej.
O tym, że tegoroczne święta pozwolą więcej zarobić handlowcom, świadczy też rosnąca sprzedaż detaliczna. Zwiększony jest zwłaszcza popyt na meble i sprzęt RTV i AGD. Od lipca sprzedaż w tym segmencie rośnie średnio o 30 proc. – To dobra trwałego użytku, na które pieniądze są przeznaczane dopiero w drugiej kolejności – podkreśla Jakub Borowski.
Ożywienie w sieciach
Ożywienie potwierdzają same sieci handlowe, które wskazują na kilkuprocentowe wzrosty liczby klientów. – Spadki w sprzedaży elektroniki użytkowej, sięgające w pierwszej połowie roku kilkunastu procent, zmniejszyły się do kilku – mówi Wioletta Batóg z Media Saturn Holding Polska.
Jej zdaniem powodem wzrostu świętecznych wydatków jest planowana podwyżka VAT.
– Oczekujemy wzmożonego zainteresowania laptopami, sprzętem fotograficznym, ale też telewizorami. Artykuły te zostaną zresztą objęte specjalnymi akcjami promocyjnymi – zaznacza Batóg.
Promocje planuje większość sieci handlowych. Kuszą nimi Esprit, Tatuum, Mango czy Cottonfield. W połowie listopada promocje ruszają w sklepach wnętrzarskich. W BoConcept dodatki dekoracyjne mają być objęte 25-proc. rabatem, a stoły 10-proc. upustem.
Handlowcy postanowili ruszyć ze sprzedażą świątecznych gadżetów wcześniej niż przed rokiem. W Kauflandzie ich sprzedaż ruszyła niemal w tym samym momencie co zniczy na Święto Zmarłych.