W głosowaniu wzięło udział 34,1 tys. osób z niespełna 61,5-tysięcznej załogi firmy. W czwartek w pracy było ok. 46 tys. osób, co - według związkowych danych - oznacza frekwencję w referendum rzędu 74 proc. Za strajkiem głosowało ok. 31,5 tys. pracowników.

Reklama

Zakończone po północy z czwartku na piątek referendum to następstwo sporu zbiorowego dotyczącego poziomu płac, utrzymania wielkości zatrudnienia i gwarancji nielikwidowania kopalń. Zarząd KW uważa, że tylko pierwszy postulat - płacowy - może być przedmiotem sporu zbiorowego, dlatego ewentualny strajk będzie nielegalny. Związki odpowiadają, że o tym może rozstrzygać tylko sąd.

W poniedziałek sztab protestacyjno-strajkowy zdecyduje o dalszych działaniach związków: kontynuowaniu rozmów z zarządem lub rozpoczęciu protestów; wówczas może zostać wyznaczona data ewentualnego strajku i jego forma.

Poprzednio kopalnie KW stanęły na dobę w grudniu 2007 r., z powodu sporu płacowego. W 2003 r. 24-godzinny strajk objął trzecią część wszystkich kopalń, głównie KW. Górnicy protestowali wtedy przeciwko planom restrukturyzacji górnictwa.

Jak mówi rzecznik KW Zbigniew Madej, każda doba strajku oznaczałaby dla KW ok. 40 mln zł strat - to utracone przychody ze sprzedaży węgla oraz koszty stałe, które trzeba ponosić niezależnie od tego, czy kopalnie pracują, czy nie. Dobowy ubytek w wydobyciu sięgnąłby 160-170 tys. ton węgla, zdezorganizowana byłaby wysyłka węgla do klientów. W ostatnich latach w podobnych głosowaniach związkowcy zawsze uzyskiwali ponad 90-procentowe poparcie.

Zarząd Kompanii apeluje do górników o odpowiedzialność oraz troskę o przyszłość firmy. Podkreśla, że fundusz płac jest na stabilnym poziomie, nie ma planu zwolnień pracowników (redukcja wynika z odejść na emerytury), a planowana reorganizacja firmy służy wzmocnieniu jej konkurencyjności i efektywności.

Według rzecznika KW, sprawy związane m.in. ze strategią, organizacją firmy czy liczbą jej zakładów są w wyłącznej gestii zarządu, a opiniować zmiany może jedynie Rada Pracowników. Wybory do niej odbyły się również w czwartek, równolegle ze związkowym referendum. Wyniki nie są jeszcze znane.