Choć naszych reprezentantów na boiskach w RPA zabrakło, mundial zachęcił Polaków do zakupów. Co piliśmy i jedliśmy oglądając w telewizji mecze, zbadało Centrum Monitorowania Rynku, informuje "Puls Biznesu". Sprzedaż piwa w czasie mistrzostw świata wzrosła o 18 proc. (rok do roku). Jeszcze mocniej skoczyła sprzedaż chipsów - o 21 proc. O ile w przypadku piwa większe spożycie można tłumaczyć upałami (choć akurat w Polsce w tym czasie było raczej chłodno), o tyle skok popytu na przekąski jest ewidentnym dowodem, że to mundial nakręcił koniunkturę.

Reklama

Tradycyjną rywalizację piwa z wódką w czasie mundialu 3:1 wygrało jasne pełne. W finałowym tygodniu udział wódki w sprzedaży alkoholi stanowił ledwo 26 proc., zaś piwa - 74 proc., podczas gdy równo rok wcześniej było to odpowiednio 31 i 69 proc. Tradycyjnie największym zainteresowaniem kibiców cieszy się finał mistrzostw świata. Mecz Hiszpania - Holandia zebrał przed telewizorami ponad 8,5 mln Polaków. Tego dnia średnia wartość transakcji zakupu piwa wynosiła 7,18 zł, o 13 proc. więcej w porównaniu z przeciętną w okresie letnim.

Wartość transakcji zakupu chipsów wzrosła w apogeum mistrzostw o 15 proc., przy czym o ile zwykle kupowanych jest więcej małych paczek z tym przysmakiem, o tyle w dniu finału klienci sklepów sięgali po większe opakowania - 85-gramowe.