Piątkowe dane GUS ws. spadku bezrobocia w czerwcu to efekt czynników sezonowych, m.in. ożywionego okresu w budownictwie, dobrej sprzedaży materiałów budowlanych i wzrostu zatrudnienia w sektorze rolnym - uważa główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. GUS poinformował w piątek, że stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła 11,6 proc. wobec 11,9 proc. w maju. Sprzedaż detaliczna w czerwcu wzrosła o 6,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009 r., po wzroście o 4,3 proc. w ujęciu rocznym w maju, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 4,1 proc.
Główny ekonomista BCC prof. podkreślił w rozmowie z PAP, że piątkowe dane GUS są zgodne z jego przewidywaniami. "Spadek stopy bezrobocia w czerwcu to efekt czynników sezonowych. Chodzi m.in. o ożywiony okres w sektorze budownictwa oraz dobrą pogodę. Dobre dane dotyczące sprzedaży materiałów budowlanych (m.in. cementu, cegły) świadczą o boomie w tej branży. Ponadto można mówić o zwiększonym zatrudnieniu przy zbiorze warzyw, choć sezon rolny, w tym m.in. zbiór zbóż, zacznie się dopiero za tydzień. W sezonie letnim jest również zwiększone zapotrzebowanie na usługi turystyczne" - podkreślił.
Gomułka ocenił, że w ciągu najbliższych miesięcy bezrobocie powinno spadać. Dodał, że w listopadzie i grudniu br. należy oczekiwać powrotu do wzrostu stopy bezrobocia. Główny ekonomista BCC szacuje, że w całym 2010 r., a także w roku przyszłym bezrobocie nie będzie wyraźnie spadać. Znaczącego spadku stopy bezrobocia należy spodziewać się - w jego ocenie - w 2012 r. oraz rok później.
Gomułka odniósł się również do wyników GUS dotyczących sprzedaży detalicznej. "Wzrost sprzedaży detalicznej w czerwcu o 6,4 proc. jest wyższy niż w poprzednich miesiącach. To świadczy o wyraźnej poprawie tego wskaźnika. Nie jest to jednak wzrost, jakiego należy oczekiwać w sytuacji, w której nie ma efektów spowolnienia gospodarczego. Mamy w końcu bardzo niewielki wzrost płac nominalnych i realnych. Nie ma wyraźnego wzrostu zatrudnienia. W związku z tym popyt konsumpcyjny prawdopodobnie utrzymuje się na podobnym poziomie jak rok wcześniej i dlatego wzrost sprzedaży detalicznej nie może być dwucyfrowy" - wyjaśnił.
Według wiceprezes GUS Haliny Dmochowskiej, wzrost PKB w drugim kwartale br. będzie zbliżony do tempa wzrostu PKB odnotowanego w pierwszym kwartale 2010 r. i czwartym kwartale roku b.r. "To oznacza, że w pierwszym półroczu tempo wzrostu PKB wynosi ok. 3 proc. Jest pytanie o drugie półrocze. Niewykluczone, że w skali całego roku tempo wzrostu PKB wyniesie ok. 3 proc." - wyjaśnił Gomułka.Z danych GUS wynika, że wzrost PKB w I kw. 2010 roku w ujęciu rocznym wyniósł 3 proc., a w IV kw. 2009 roku 3, 3 proc.