W ręce P4 trafi blisko 200 sklepów sieci Germanos, która sprzedawała do tej pory produkty Ery oraz ponad 100 punktów TCM, które rozprowadzały m.in. karty pre-paid. Właściciel obu sieci, grecka spółka Tollerton Investments Limited, dostanie w zamian 22 proc. udziałów w P4.
Przedstawiciele Ery nie kryją zaskoczenia: "W środę wpłynęło do nas pismo od Germanosa, że chcą z nami rozwiązać umowę. Teraz prawnicy zastanawiają się, co z tym robić" - mówi Zbigniew Lazar, rzecznik PTC.
Żadnych wątpliwości nie mają za to Grecy: "Obowiązują trzy miesiące wypowiedzenia. To oznacza, że z Erą będziemy związani do końca kwietnia" - twierdzi Vasilis Billis, który w rozmowach z P4 reprezentował Greków.
To uderzenie odczuje najbardziej PTC, ale nie jest to też dobra wiadomość dla Polkomtela (Plus) i PTK Centertel (Orange). Na rynku pojawi się agresywny gracz, który nie tylko - jak zapowiada - będzie oferował niższe ceny, ale ma od razu sieć 300 świetnie usytuowanych punktów sprzedaży. Bo, według rynkowych analityków, P4 zrobiła świetny interes.
"W ten sposób rozwiązała swój największy problem. Będzie miała jak sprzedawać swe produkty. Samodzielna budowa takiego kanału dystrybucji byłaby czasochłonna" - mówi Paweł Olszynka, analityk rynku telekomunikacyjnego z firmy PMR.
P4, czwarty operator komórkowy, który za kilka tygodni zadebiutuje na rynku, przypuścił pierwszy ostry atak na konkurentów. Ofiarą padła Polska Telefonia Cyfrowa, właściciel marki Era. Straci ona na rzecz nowego gracza jedną czwartą swojej sieci sprzedaży usług - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama