Właściciele stacji benzynowych wykorzystują zwiększony ruch na drogach i podnoszą ceny. Kierowcy są bezradni - jeśli chcą dojechać na urlop, muszą tankować drogie paliwo.
Tylko w ciągu miesiąca cena baryłki na giełdzie wzrosła o blisko 10 dolarów i sięgnęła 75 dolarów. To między innymi skutek konfliktu izarelsko-palestyńskiego. Na Bliskim Wschodzie wrze. Irak stoi na progu wojny domowej, Iran grozi, że wstrzyma dostawy ropy. A ceny galopują w górę!
W województwie warmińsko-mazurskim litr benzyny bezołowiowej 95 kosztuje średnio 4,35 zł, a cena oleju napędowego przekroczyła 4 zł. Nad Bałtykiem za litr E95 trzeba zapłacić 4,29 zł, ale jeszcze drożej jest w Zakopanem. Tam ceny benzyny wahają się między 4,43 zł a 4,49 zł.
Wyjeżdżasz samochodem na wakacje? Weź kredyt na benzynę! Litr może kosztować wkrótce już 5 zł. Taki czarny scenariusz jest bardzo realny, zwłaszcza w turystycznych rejonach kraju. Sytuacja się nie poprawi, bo na pazerność właścicieli stacji nałożą się kłopoty na światowych rynkach ropy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama