Noel Dempsey nie zostawił suchej nitki na pomyśle Ryanair. Uznał, że nie tylko naruszyłoby to przepisy, które jasno mówią, gdzie pasażerowi wolno wejść na lotnisku, ale także zagroziłoby samolotowi. Bo ciężko byłoby dopilnować, by po prześwietleniu przez słuzby bezpieczeństwa, do walizki niczego nikt nie dołożył.

Reklama

>>>Ryanairem przelecisz się na stojąco

Ryanair proponował, by pasażerowie prześwietlali główny bagaż jednocześnie z podręcznym i odpowiadali za niego na lotnisku aż do chwili załadowania go. Po przybyciu do celu podróży pasażerowie odbieraliby bagaż w ten sam sposób - na płycie lotniska, a nie z taśmy. Linia wyliczyła, że takie rozwiązanie umożliwiłoby mu zaoszczędzenie 20 mln euro rocznie, ponieważ nie musiałby płacić bagażowym.

>>>Sam zaniesiesz bagaż do samolotu

Na opinię Irlandii czeka też kolejny wniosek przewoźnika, by część pasażerów siedziałaby w czasie lotu na barowych stołkach.

Reklama