Najwięcej zaoszczędzą klienci DomBanku. Rezygnując ze spreadu, czyli różnicy między kursem NBP a kursem sprzedaży oszczędzą na racie 80 złotych, to daje, w przypadku kredytu na 30 lat, prawie 29 tysięcy złotych.

Reklama

Porównując koszt franka w kantorach, a koszt waluty w banku, wychodzi, że jedynie klienci Euro banku nie powinni rezygnować z przeliczania kursu walut według kursu banku. Bo ta instytucja przelicza franki znacznie korzystniej niż kantory - pisze Expander.

>>>Mamy drogie kredyty przez zmowę cenową

Jeśli uznamy, że kurs franka, przeciętnie w banku to 3,05, a kantorowy to 2,97, wówczas na racie zaoszczędzimy 30 złotych, co daje nam 10 tysięcy złotych oszczędności, w przypadku kredytu na 200 tysięcy na 30 lat.

Trzeba jednak bardzo uważać - ostrzega Expander. Może się okazać, że kurs w kantorze jest znacznie wyższy niz w banku, a to oznacza, że za nasze spekulacje jeszcze zapłacimy. Co prawda, to my decydujemy, kiedy kupujemy franki, więc możemy też trafić na niezwykle korzystną ofertę.

Nie można jednak zapomnieć o tym, że zmiana sposobu spłaty będzie wiązała się z koniecznością podpisania aneksu do umowy kredytowej, a więc i opłacenia prowizji. Standardowa oplata za aneks wynosi zwykle od 150 do 250 zł, jednak w tym przypadku stawki mogą być inne. Przy założeniu sumy 200 zł i możliwości maksymalnego obniżenia raty – w edług Expandera o 80 zł – zmiana zasad spłaty zwróciłaby się już po trzech miesiącach.