"Moment decydujący dla obniżania stóp to jest moment obecny: pierwszy miesiąc, drugi, trzeci, może czwarty miesiąc roku. Jeżeli inflacja bazowa spada, jeżeli projekcja w przyszłym miesiącu to potwierdzi, jeżeli widzimy spowolnienie, możemy oczekiwać, że będzie mniejsza presja popytu w usługach, to trzeba się dostosowywać teraz" - powiedział Filar w czwartek w TVN CNBC Biznes.
"Nie mam wątpliwości co do tego, że pole do obniżek stóp jest w tej chwili otwarte. Pojawia się problem, jak to pole zagospodarować (...). Osobiście wolałbym zrobić to w sposób bardzo wyważony, więcej małych obniżek stosunkowo nieodległych w czasie, niż radykalne, agresywne obniżki skupione w jednym miesiącu. Jeżeli schodzimy w taki spokojny sposób, to możemy wówczas obserwować efekty i bardziej elastycznie dostosowywać się do potrzeb" - dodał.
Filar, pytany o poziom, do jakiego powinna zostać obniżona referencyjna stopa procentowa, powiedział, że nie powinno być to poniżej 4 proc. "Schodzenie dalej niż poniżej 4 punktów proc. byłoby obarczone pewnym ryzykiem" - ocenił.
Jego zdaniem, druga połowa roku stwarza szansę ukształtowania się inflacji na poziomie zbliżonym do celu inflacyjnego 2,5 proc.