Tam, gdzie na mapach wytyczono autostrady, mogą zamiast nich zostać wybudowane drogi ekspresowe. Pomysł dotyczy głównie autostrad A1 na północy i A2 na zachodzie kraju.
To dałoby 400 mln złotych oszczędności rocznie na opłatach, jakie państwo zobowiązuje się płacić firmom, które zdobyły koncesje. Ale przede wszystkim chodzi o uproszczenie procedur. Tye tylko, że jeśli ten plan się spełni, autostradami nie pojedziemy już nigdy.