"Chiny to jeden z najbardziej zaawansowanych państw na świecie jeśli chodzi o szybkie koleje. Jesteśmy więc gotowi podzielić się z naszą wiedzą z Ameryką" - mówi amerykańskiemu "New York TImesowi" Zheng Jian dyrektor departamentu kolei dużych prędkości w chińskim resorcie kolejnictwa, który odpowiada za podpisanie porozumienia między Kalifornią, General Electrics a Chinami.

Reklama

Chińczycy już liczą pieniądze, bo Kalifornia chce wydać 43 miliardy dolarów na budowę szybkiej trasy z San Francisco do Anaheim. Amerykanie liczą zaś na to, że te pociągi staną się alternatywą dla samolotów i samochodów, co zmniejszy wpływ transportu na globalne ocieplenie.

Do tego władze Kalifornii wierzą, że budowa linii dużych prędkości rozrusza lokalny przemysł. W myśl umowy tabor i system kontroli ruchu ma pochodzić z amerykańskich firm. Przy budowie mają też pracować głównie mieszkańcy USA - jednak naczelni inżynierzy i patenty będą chińskie.