"Chcielibyśmy być przodującym udziałowcem (w Grupie Lotos)" - powiedział "FT" Dariusz Mioduski, dyrektor wykonawczy holdingu Kulczyk Investments. "Jeśli Kulczyk Investment zdoła zrealizować ten zamiar, mimo konkurencyjnej oferty PKN oraz potencjalnych ofert z Rosji i Chin, to byłoby to zdumiewającym powrotem (Kulczyka - PAP) w łaski rządu" - napisała gazeta.

Reklama

Pismo przypomina, iż w okresie rządów PiS, Kulczyk stał się przykładem niezdrowych powiązań między światem biznesu, a polityki. Po tym, jak rozpoczęła prace sejmowa komisja śledcza ws. PKN Orlen (ws. nieprawidłowości nadzoru i wykorzystywania służb specjalnych - PAP), Kulczyk przeniósł się do Londynu.

Komisja oskarżyła go m. in. o to, że potajemnie spotykał się z byłym funkcjonariuszem KGB, aktywnym w rosyjskim sektorze paliwowym, ale zaprzeczył on temu zarzutowi, a komisja nie podjęła żadnych działań przeciw niemu.

Obecnie jak pisze "FT", "Kulczyk jest wielbicielem wolnego rynku i ograniczonej do minimum ingerencji rządu w gospodarkę". Dostrzega oznaki, iż w tym właśnie kierunku zmierza Polska: "Nareszcie jest normalnie. Nie trzeba mieć kontaktów z rządem, by działać w biznesie" - powiedział pismu.

Wśród przedsięwzięć biznesowych, które Kulczyk ma w planie, "FT" wymienia wprowadzenie na warszawską GPW akcji firmy poszukiwań złóż ropy Kulczyk Oil Ventures, co ma nastąpić niebawem, kupno ukraińskiej spółki KUB-Gas oraz wynegocjowanie kontraktu o wartości 2 mld euro na budowę elektrowni węglowej na Białorusi.

"Chcemy być największym prywatnym graczem w sektorze energetycznym w tej części Europy" - zaznaczył w rozmowie z "FT".

Najlepszą transakcją Kulczyka w ub. r. była wymiana 28 proc. udziałów w Kompanii Piwowarskiej na 3,8 proc. udziałów w jej właścicielu - SABMiller. Akcje SABMiller zyskały na wartości 50 proc. Zanim nastąpiło załamanie na WIG, Kulczyk wyzbył się akcji PKN Orlen i w telekomunikacji. W odpowiednim momencie, na krótko przed krachem wycofał się też z rynku nieruchomości w Dubaju z niewielkim zyskiem.

Jego spółka Kulczyk Tradex skorzystała w ub. r. na niemieckim rządowym programie subsydiowania starych samochodów na nowe, a kontrolowana przez niego spółka Autostrada Wielkopolska zdobyła kontrakt na budowę autostrady długości 106 km ze wschodu na zachód wartości 1,6 mld euro.