Rostowski, który przyjechał do Brukseli na spotkanie z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, potwierdził, że nie weźmie udziału w popołudniowym posiedzeniu eurogrupy, mimo zaproszenia jej przewodniczącego Jean-Claude'a Junckera. Obiekcje w tej sprawie mają m.in. Francuzi.
"Zdecydowałem, że nie będę brał udziału w eurogrupie, póki nie będzie pełnej jednomyślności w eurogrupie co do udziału prezydencji ECOFIN-u (Rady ministrów finansów UE, w której Polska w tym półroczu sprawuje przewodnictwo) z bardzo prostej przyczyny: pomysł premiera Junckera miał zapewniać lepszą współpracę, większą jedność w UE. Nie ma sensu uczestniczyć, jeżeli taki udział miałby powodować nowe podziały" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Rostowski.
"Do czasu, kiedy będzie pełna jednomyślność w eurogrupie co do obecności prezydencji ECOFIN-u, znajdziemy inne sposoby na ściślejszą współpracę" - dodał. Jak dowiedziała się PAP, Rostowski będzie rozmawiał w poniedziałek z Junckerem: osobiście bądź telefonicznie.
Rostowski pytany, czy ministrowie finansów grupy euro omówią na poniedziałkowym spotkaniu udział polskiej prezydencji w spotkaniach tzw. "17", odparł: "Nie wiem, myślę, że prawdopodobnie w jakimś momencie, niekoniecznie dzisiaj, będą to omawiali".
O zaproszeniu Rostowskiego poinformował w piątek PAP Guy Schuller, rzecznik Junckera. Potwierdziła to rzeczniczka prasowa resortu finansów Małgorzata Brzoza. Szef resortu finansów zapowiedział w niedzielnym komunikacie, że chociaż ucieszył się z zaproszenia, to w spotkaniu nie weźmie udziału. "Niestety w ostatnich dniach dotarły do nas informacje, że niektóre kraje strefy euro są niechętne uczestnictwu" - napisał.
Pełniąc przewodnictwo w Radzie UE, Polska będzie odpowiedzialna za prowadzenie spotkań ministrów finansów wszystkich 27 krajów UE. Nie mając wspólnej waluty, teoretycznie Warszawa nie ma prawa uczestniczyć w spotkaniach państw strefy euro.
Jednak, jak wielokrotnie podkreślał minister Rostowski, działania eurogrupy mają bezpośredni wpływ na pozostałe kraje UE.
W poniedziałek po południu ministrowie finansów krajów strefy euro omawiać będą w Brukseli kolejny pakiet pomocowy dla Grecji oraz warunki udziału w nim banków komercyjnych i innych wierzycieli prywatnych. Ponieważ nie ma porozumienia między krajami, decyzje w tej sprawie przełożono na wrzesień. Ponadto dyskutowany ma być kryzys zadłużenia w innych krajach, w tym w Portugalii.
Zdaniem Rostowskiego ważne jest jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. "Jeśli chodzi o program grecki, to jest jasne, że potrzebujemy jak najszybciej mieć jasność co do ostatecznej struktury programu. Przeciąganie decyzji nie jest korzystne i wszyscy będą pracowali, także polska prezydencja, aby osiągnąć jasność zasad nowego programu jak najszybciej" - zapowiedział. Uważa on jednak, że nie ma podstaw do obaw, iż grecki kryzys "rozleje się" na inne kraje, w tym Włochy, których sytuacja fiskalna jest stabilna.