"Złoty znajduje się od jakiegoś czasu pod presją na osłabienie i nic nie wskazuje, by w przyszłym tygodniu presja zelżała. Możemy znowu testować poziom 4,0400-4,0450, które były testowane dzisiaj. Presja na złotego związana jest z analizą danych o bilansie płatniczym, tam są pewne nieścisłości, co wymaga rewizji, a rynek się tego obawia" - powiedział PAP szef dilerów walutowych ING Banku Karol Zaluski.

Reklama

"Dane z amerykańskiego rynku pracy są pozytywne, ale to nie miało dużego przełożenia na złotego. Większe przełożenie ma w piątek ruch na eurodolarze, dolar się umacnia, a słabnie złoty" - dodał.

W ubiegłym tygodniu w analizach niektórych banków pojawiła się kwestia dużego salda błędów i opuszczeń w polskich danych o bilansie płatniczym. W czwartek NBP podał, że saldo błędów i opuszczeń w IV kwartale 2010 r. wyniosło minus 3 mld 515 mln euro wobec 3 mld 358 mln euro w III kwartale, podczas gdy deficyt w obrotach bieżących w IV kwartale 2010 wyniósł 5 mld 275 mln euro wobec deficytu 3 mld 721 mln euro w III kwartale 2010 r.

W piątek amerykański Departament Pracy podał, że stopa bezrobocia w USA w marcu wyniosła 8,8 proc., wobec 8,9 proc. w lutym, a liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 216 tys., podczas gdy w lutym wzrosła o 194 tys. po korekcie.