Ustawa przewiduje, że ponad 50% oszczędności zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych ma być przekazane do ZUS-u. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje. Przyszli emeryci będą mieli 4 miesiące na decyzję, czy chcą by ich środki na przyszłe świadczenia gromadzone były i w OFE i w ZUS-ie czy tylko w ZUS-ie. Na 10 lat przed emeryturą środki z OFE mają być stopniowo przekazywane na subkonto w ZUS-ie.
Rząd stara się by ustawa weszła w życie jak najszybciej, bo efekty cięcia OFE uwzględniono już w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. Po wprowadzeniu nowych rozwiązań dług publiczny ma spaść o 146 miliardów złotych. Poza tym już w przyszłym roku o ponad 15 miliardów złotych ma się zmniejszyć dziura w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Rząd chce, by ustawa weszła w życie już 1 lutego przyszłego roku. Dzisiejsze głosowanie w Senacie oznacza, że prezydent będzie miał zagwarantowane przez Konstytucję 21 dni na decyzję w sprawie jej podpisania.
Przeciwnicy zmian twierdzą, że ustawa jest skokiem na kasę przyszłych emerytów i że jest niezgodna z Konstytucją. Minister pracy Władysław Kosiniak powtórzył dzisiaj, że nie obawia się o jej konstytucyjność. Wcześniej premier Donald Tusk mówił, że ustawa przygotowana została z niezwykłą starannością.
Podczas wielogodzinnej debaty senator PO Mieczysław Augustyn podkreślał, że celem ustawy jest zmierzenie się z wyzwaniem jakim są zmiany demograficzne oraz zapewnienie większego bezpieczeństwa emerytur. Ważne jest również wzmocnienie stabilności finansów publicznych - zaznaczył senator Augustyn.
Dodał, że gdyby zmian w OFE nie wprowadzono trzeba by było pozyskać pieniądze na przykład poprzez podniesienie składki VAT o 4 punkty procentowe czy też stawki PIT o 3 punkty.
Senator Henryk Cioch z PiS-u zgłaszając wniosek mniejszości o odrzucenie ustawy w całości, powoływał się na opinie prawników i ekonomistów. Mówił, że wiele ekspertyz wskazuje, iż ustawa jest sprzeczna z Konstytucją. .
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz przypomniał z kolei, że wielu ekonomistów do zmian w OFE odnosi się pozytywnie. Nie obawia się też o konstytucyjność ustawy. Minister zaprzeczył argumentom, że w OFE są prywatne pieniądze na prywatnych kontach.
Składka na emeryturę jest bowiem obowiązkowa i ma sprawić, by świadczenia były bezpieczne i wypłacane dożywotnio. Powoływał się na jedną z propozycji Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych by emerytury z OFE wypłacane były tylko przez pewien czas.