Stanie się tak mimo wyliczeń, z których wynika, że do emerytur górników dopłacamy rocznie ponad 6 mld zł. ZUS wydaje na nie ponad 8 mld zł, a ze składek dostaje 2 mld zł.

Sprawa jest o tyle bulwersująca, że górnicy staną się jedyną grupą, której nie dotkną żadne ograniczenia i to w sytuacji, gdy ich system jest niezwykle hojny, pisze "Rz".

Reklama

Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na emeryturze górnicy dostają średnio po 3,5 tys. zł miesięcznie. Pozostali otrzymują 1,8 tys. zł, a np. osoby prowadzące firmy - 1,2 tys. zł.

Dzieje się tak, bo górnicy jako jedyna grupa zawodowa mają ustalane emerytury na podstawie starych zasad, uwzględniających na przykład to, że każdy rok ich pracy liczy się niemal podwójnie. Ponadto, też jako jedyni mogą odejść z rynku pracy bez względu na wiek. Efekt? Średnio odchodzą na świadczenie, mając zaledwie 48 lat.