Nakłady na transformację energetyczną w Polsce przekroczą 1,4 bln zł. Same inwestycje w sektor paliwowo-energetyczny mogą sięgnąć nawet biliona złotych – wyliczał podczas panelu „Nowe zielone otwarcie w energetyce Europy Środkowo-Wschodniej” Paweł Strączyński, wiceprezes zarządu Banku Pekao, a wcześniej przez długie lata menedżer w branży energetycznej. – To ogromny program, nie ma w Polsce banku, który sam byłby w stanie sfinansować te ogromne potrzeby – tłumaczył. Jak wskazywał, duże przedsięwzięcia będą wymagać tworzenia dużych konsorcjów złożonych z wielu instytucji finansowych. – Bank Pekao chce być uczestnikiem takich właśnie projektów. Chcielibyśmy stać się wiodącym bankiem finansującym transformację energetyczną – deklarował Paweł Strączyński.
Jak podkreślał Mateusz Berger, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, jego instytucja bardzo dynamicznie działa na rzecz upowszechnienia bezemisyjnych paliw – ma pełnić rolę swoistej kotwicy, która stymuluje rozwój całego ekosystemu nowego porządku energetycznego. Dlatego angażuje się w bardzo zróżnicowane projekty – z jednej strony systematycznie modernizuje park maszynowy przy uwzględnieniu nowych paliw, z drugiej działa na rzecz niskoemisyjnego transportu publicznego. Jednym z priorytetów jest też morska energetyka wiatrowa, która zdaniem panelisty w krótszej perspektywie będzie odgrywać istotniejszą rolę niż wodór, który jest dopiero testowany pod kątem szerokiego zastosowania. Realizując te projekty, ARP ma na względzie korzyści, jakie może uzyskać miejscowy biznes. – Na Pomorzu staramy się stworzyć ekosystem dla lokalnego łańcucha wartości morskiej energetyki wiatrowej – mówił. ARP rozwija też jednak projekty związane z wodorem, czego dowodem są powstające doliny wodorowe, które mają stanowić zaplecze magazynowe, a w przyszłości być też cennym zapleczem infrastrukturalnym.
Karol Wolff, dyrektor biura strategii i projektów strategicznych w PKN Orlen, mówił o planach tego koncernu. Jak wskazywał, spółka w tym celu rozwija trzy odnogi energetyczne. Choć aktywa rafineryjne wciąż stanowią najważniejszy element bieżącej pracy koncernu, to aktywnie stawia on również na rozwój instalacji gazowych, które mogą pełnić ważną funkcję przejściową, zanim odnawialne źródła energii wejdą do systemu na szeroką skalę. Trzecim filarem mają być właśnie one – paliwa przyszłości, które będą stanowić o konkurencyjności w następnych dekadach. W tym kontekście wiodącą rolę ma odgrywać właśnie wodór – dlatego Orlen rozwija partnerskie kontakty z samorządami w tym zakresie, tak by paliwo weszło do użytku w transporcie publicznym. Zdaniem prelegenta również przemysłowe użycie wodoru wkrótce przyspieszy. – Unijny pakiet Fit for 55 pewnie mocno przyspieszy wykorzystanie wodoru w przemyśle, szczególnie zielonego – ocenił. Dodał też, że Orlen bardzo poważnie traktuje offshore – dlatego ma w planie rozwijać energetykę na morzu do 1,2 GW mocy, a może i więcej, jeśli uda się otrzymać kolejne bałtyckie koncesje.
Paweł Strączyński wskazał, że faktycznie offshore ma ogromny potencjał rozwojowy, a jego moce będą w przyszłości bardzo szybko rosnąć. Podkreślił, że aspiracją banku jest to, by możliwie aktywnie wspierać takie projekty. Zapowiedział, że jego firma chciałaby zaangażować ok. 30 mld zł w nowe projekty zrównoważone, w tym morskie farmy wiatrowe.
Reklama
Przyszłościowe źródła prądu to jedno, ale Polskę wciąż czeka bardzo szeroki program rozbudowy energetyki konwencjonalnej. – Dopóki nie powstaną możliwości magazynowania energii, nasz system musi być oparty na stabilnych źródłach – przekonywał wiceprezes Pekao. Dlatego – jak zapewnił – bank jest gotów wziąć udział w finansowaniu inwestycji jądrowych. Podkreślił przy tym, że nie należy zrażać się ewentualnymi opóźnieniami – wskazał, że wiele krajów się boryka z podobnymi problemami.
Reklama

Zdaniem Pawła Strączyńskiego kłopotem jest jednak niejasna sytuacja prawna aktywów gazowych – wciąż nie wiadomo bowiem, jak Bruksela oceni wykorzystanie błękitnego paliwa. – Nie możemy efektywnie zaangażować się w te projekty, bo nie wiemy, czy w przejściowym okresie gaz zostanie uznany za paliwo zrównoważone – mówił. A to znacznie utrudnia ekonomiczną analizę podejmowanych przedsięwzięć związanym z tym paliwem. Wskazał również, że nowa infrastruktura gazowa musi być przystosowana do przełączenia na paliwo wodorowe. Podkreślił jednak, że to paliwo również stanowi pewną zagadkę, bowiem choć zielony wodór jest wolny od CO2, to jego zużycie wiąże się z emisją pary wodnej. – Żeby tylko za kilkanaście lat nie okazało się, że para wodna jest kolejnym problemem, z którym Komisja Europejska będzie chciała walczyć, bo w końcu to też gaz cieplarniany – przestrzegał wiceprezes Pekao.

GRK
Reklama