Wszystko zaczęło się od jednej fotografii, która błyskawicznie obiegła sieć. Mowa o zdjęciu, na którym widnieje mężczyzna podróżujący komunikacją miejską. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w dłoni trzyma on terminal płatniczy. Internauci zaczęli obawiać się, że jest to nowa metoda cyfrowej kradzieży - złodziej przytrzymuje terminal w pobliżu np. torby osoby obok. Czy rzeczywiście mamy powody do obaw? Czy korzystanie z kart zbliżeniowych jest bezpieczne? Poprosiliśmy o pomoc ekspertów.

Reklama

Szukasz dodatkowej gotówki? Sprawdź ranking kredytów i wnioskuj online

Odetchnij z ulgą

Mamy dobre wieści. Przedstawiciele banków i organizacji płatniczych zapewniają, że nie mamy powodów do obaw. Kradzież wykonana w taki sposób jest wręcz niemożliwa. Jako pierwszy wypowiedział się przedstawiciel Visy - organizacji specjalizującej się w zakresie technologii i rozwiązań płatniczych. Potwierdza, że strach przed złodziejami polującymi z terminalami jest bezpodstawny. Transakcje zbliżeniowe mogą zostać pozytywnie wykonane jedynie na odległość do kilku centymetrów - ciężko więc byłoby zrobić to "po kryjomu".

Eksperci z polskiego biura Visa Europe odpowiadają, że co jakiś czas pojawiają się informacje o rzekomym złamaniu zabezpieczeń kart zbliżeniowych lub wykorzystywaniu do przechwycenia danych wysyłanych przez karty specjalnie spreparowanych do tego celu, przenośnych urządzeń. Najczęściej dotyczą one prób podejmowanych w warunkach sztucznych, np. akademickich, często za wiedzą i zgodą samych użytkowników kart. Nie są nam natomiast znane jakiekolwiek przypadki faktycznego wykorzystania danych uzyskanych tą drogą do skutecznych transakcji oszukańczych dokonanych "w świecie rzeczywistym" - gdzie w procesie ochrony każdej transakcji dokonywanej kartą Visa współdziałają ze sobą wielowarstwowe zabezpieczenia (ze strony banku-wydawcy karty, agenta rozliczeniowego oraz systemu Visa).

Dodają także, że każda transakcja jest widoczna w banku, co jest jednoznaczne z tym, że potencjalny złodziej nie pozostałby anonimowy.

- Nawet, gdyby udało się za pomocą spreparowanego czytnika zbliżeniowego sczytać pewne dane, które są wymieniane drogą radiową przez kartę mikroprocesorową z funkcją zbliżeniową, to przestępca nie byłby w stanie ich wykorzystać; musiałyby one być przekazane dalej, do rozliczenia, autentycznymi kanałami bankowymi - co tworzyłoby udokumentowany i czytelny "ślad". Polacy nie mają powodów do obaw - komentują przedstawiciele polskiego biura Visa Europe.

Reklama

Joanna Fatek, specjalistka z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO Banku Polskiego, potwierdza: Wykorzystanie terminala płatniczego do działalności przestępczej nie jest możliwe. Urządzenie przypisane jest do konkretnego merchanta (sprzedawcy), po otrzymaniu informacji o kradzieży, terminal jest natychmiast blokowany.

Skąd wziąć terminal?

Na myśl nasuwa się pytanie, kto właściwie może nabyć terminal płatniczy. Odpowiedź jest prosta - należy zawrzeć odpowiednią umowę z agentem rozliczeniowym. Wyklucza to więc możliwość sprzedaży urządzenia nieodpowiednim osobom. Przedmiot ten jest przeznaczony jedynie dla firm.

Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny polskiego oddziału MasterCard Europe, także zapewnia, że obawy związane z kradzieżą środków z karty zbliżeniowej za pomocą terminala płatniczego są nieuzasadnione. - Przede wszystkim potencjalny złodziej będzie mógł zostać szybko zidentyfikowany; użycie terminala wymaga bowiem wcześniejszego podpisania umowy z agentem rozliczeniowym - w przeciwnym razie urządzenie niepodłączone do systemu płatniczego jest bezwartościowe. Agent rozliczeniowy zajmuje się, jak sama nazwa wskazuje, rozliczaniem płatności przyjętych za pomocą terminala płatniczego i pośredniczy w przesyłaniu pieniędzy z rachunku karty na rachunek użytkownika terminala. To właśnie te firmy są odpowiedzialne za rozliczane transakcje, zatem bardzo skrupulatnie weryfikują swoich klientów podczas podpisywania umowy.

- Jeśli chodzi o posiadanie terminali, na pewno istnieje możliwość kupienia takiego urządzenia. Pamiętajmy jednak, że warunkiem jego pełnowartościowego i skutecznego działania jest zawarcie umowy z agentem rozliczeniowym - tłumaczy Magdalena Kwiatkowska, Kierująca Wydziałem Kart Płatniczych w Banku Millennium. Przeciętny obywatel ma więc niewiele szans na zdobycie urządzenia i korzystania z niego.

Liczba kradzieży nie zwiększyła się

Karty zbliżeniowe nie wpłynęły również na zwiększenie skali kradzieży z udziałem cyberprzestępców. Nieprawdziwa więc wydaje się być ocena, że zbliżeniówki są bardziej niebezpieczne od tradycyjnych "plastików".

- Od momentu wprowadzenia w Polsce kart z funkcjonalnością zbliżeniową nie odnotowaliśmy zwiększenia ilości przestępstw związanych z kradzieżą danych z kart. Wydawane obecnie w Polsce karty zbliżeniowe nie udostępniają w trybie zbliżeniowym kluczowych danych potrzebnych do dokonania np. płatności online - chodzi tu o dane takie jak: imię i nazwisko posiadacza karty oraz kod CVV2/CVC2. Nawet jeśli komuś uda się z użyciem urządzenia typu terminal ściągnąć jakieś dane, będą to najwyżej informacje takie jak: data ważności lub numer karty. Takie dane, zgodnie ze standardami organizacji kartowych, nie są wystarczające do dokonania płatności kartą, do czego stosują się sprzedawcy - tłumaczy Magdalena Kwiatkowska, Kierująca Wydziałem Kart Płatniczych w Banku Millennium.

O tym, że plastiki zbliżeniowe są bezpieczną formą dokonywania płatności, przekonuje również Joanna Fatek z PKO Banku Polskiego: Karty zbliżeniowe posiadają specjalne zabezpieczenia. Karta "sama z siebie" nie wysyła żadnych informacji - aktywuje się tylko na sygnał czytnika zbliżeniowego, uruchamianego przez sprzedawcę w momencie płatności. Czytnik z kolei jest aktywny (czyli czeka na zbliżenie karty) tylko przez pewien czas. Nie ma zatem możliwości dokonania "przypadkowej" płatności zbliżeniowej ani zapłacenia za cudze zakupy.

Porównanie aktualnych ofert kredytów gotówkowych >>>

Podsumowując, nie musimy się obawiać o swoje zbliżeniówki. Cała afera wokół "złodzieja z terminalem" została nakręcona w sieci, a wszystko zaczęło się (i skończyło) na jednym zdjęciu. Wykonanie takiej operacji jest wręcz niemożliwe - terminal nie ma prawa znaleźć się w rękach niepożądanej osoby. Wykorzystanie danych z naszej karty w komunikacji miejskiej, supermarkecie czy innym zatłoczonym miejscu jest wręcz nieprawdopodobne! Bądźmy jednak czujni i starajmy się nie tracić naszej karty z zasięgu wzroku.