Tylko w grudniu zarejestrowało się kolejnych 244 tys. osób. Dla porównania w tym samym czasie 2011 roku przybyło ich 234,7 tys., a pod koniec 2011 roku stopa bezrobocia wyniosła 12,5 proc.
- Niezależnie od tego, że zimą zawsze następuje sezonowy spadek zatrudnienia, to jednak w tym roku spadki są bardzo silniejsze. Powód: firmy są mniej skłonne do poszukiwania pracowników, bo od dłuższego czasu spadają zamówienia, głównie w przemyśle – komentuje Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Prognozy na pierwszą połowę początek tego roku także nie są optymistyczne, zdaniem ekonomisty Banku Zachodniego.
– Jak na razie nie widać oznak ożywienia gospodarczego i niewykluczone jest, że na koniec tego roku stopa bezrobocia sięgnie 13,9 proc. – dodaje. Ale jednocześnie zastrzega: - Nieśmiałe oznaki ożywienia mogą się pojawić w III i IV kwartale, bo indeksy aktywności w Niemczech i Chinach powoli odbijają się od dna. Można mieć nadzieję, że może się to przełożyć na wzrost zamówień także dla polskich eksporterów.
W ostatnim miesiącu zeszłego roku przybyło jedynie 35,7 tys. ofert pracy.