"Ukraińskie ataki na rosyjskie rafinerie były możliwe dzięki zaawansowanym dronom. Część ukraińskich dronów wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI), dzięki czemu są w pełni autonomiczne i w trakcie lotu nie muszą komunikować się z dowództwem, przez co są bardziej niezawodne" - tłumaczy CNN anonimowe źródło w ukraińskim programie rozwoju dronów.
Precyzja ataków jest możliwa dzięki wyposażeniu dronów w sztuczną inteligencję. Każdy bezzałogowiec ma komputer zawierający dane satelitarne i terenowe - przekazało źródło. Informator CNN wyjaśnia, jak bezzałogowce są w stanie osiągnąć wymaganą dokładność uderzenia: - Tor lotu jest ustalany wspólnie z naszymi sojusznikami, co pozwala dronom uderzać precyzyjnie w określone cele - dodaje źródło CNN.
Na początku - cywilne drony
Ukraińskie wojsko od 24 lutego 2022 r., początku pełnowymiarowej wojny z Rosją, używało uzbrojenia, które było dostępne od ręki. Armia miała do dyspozycji głównie drony cywilne, które były przystosowywane do potrzeb wojskowych.
Z czasem Kijów zdołał zbudować swój własny arsenał dronów bojowych. Dzięki lokalnej produkcji bezzałogowców dalekiego zasięgu, strona ukraińska zaczęła prowadzić działania bojowe na terenie Rosji, atakując cele infrastruktury krytycznej.
"Ataki ograniczają zdolność Rosji…"
Wypowiadający się dla CNN analitycy zwracają uwagę, że siły ukraińskie zamiast uderzać w magazyny z ropą, skoncentrowały swoje ataki na rafineriach. Ataki ograniczają zdolność Rosji do przetwarzania ropy, która jest konieczna do jej sprzedaży, ale też przetworzenia i użycia w przemyśle zbrojeniowym.
Z tego co byliśmy w stanie zaobserwować, cele atakowane przez siły ukraińskie, potrzebują (do działania) zachodniej technologii. Przez sankcje Rosji jest bardzo trudno naprawiać zniszczoną infrastrukturę, nawet jeśli się to udaje, to jest to bardzo kosztowne - tłumaczy badaczka z brytyjskiego ośrodka analitycznego Royal United Services Institute (RUSI) Noah Sylvia.
"Zmiana taktyki"
Ukraińskie ataki na rosyjskie rafinerie w marcu świadczą o "zmianie taktyki, która umożliwi zniszczenie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego" - ocenia w rozmowie z CNN, Helima Croft z banku RBC Capital Markets. Ta strategia może być bardziej skuteczna w niszczeniu rosyjskiej gospodarki niż sankcje, które zostały na nią nałożone - ocenia Croft. Podkreśla, że "sankcje ominęły rosyjski przemysł energetyczny", dodając, że "to właśnie dochody ze sprzedaży ropy i gazu umożliwiają Rosji prowadzenie tej wojny".
Rosyjskie możliwości przetwarzania spadły
W marcu agencja Reutera podała, że rosyjskie możliwości przetwarzania ropy spadły o 14 proc. Rosyjskie władze nie precyzując skali, potwierdziły te doniesienia i zawiesiły eksport paliw, aby ograniczona produkcja rafinerii nie wpłynęła na ceny na lokalnym rynku.
Jak pisze CNN sankcje zostały skonstruowane w taki sposób, aby rosyjski rynek energetyczny nadal funkcjonował, ponieważ zachód nie chciał doprowadzić do gwałtownego "kryzysu na rynku energii". Dlatego w marcu strona amerykańska zaapelowała do Kijowa o zaprzestanie ataków na rosyjską infrastrukturę energetyczną.
Jednak apele USA mogą być nieskuteczne, ponieważ dalsza pomoc finansowa i wojskowa z Waszyngtonu od wielu miesięcy stoi w miejscu przez konflikt pomiędzy partiami republikańską i demokratyczną. To oznacza, że Ukraińcy mogą zdecydować się na kontynuowanie ataków.
Wasyl Maluk, szef ukraińskiego wywiadu SBU potwierdza amerykańskie obawy dotyczące kontynuacji ataków. - Jasne jest, że musimy zminimalizować dochody do rosyjskiego budżetu, tak szybko jak się da i tym samym odciąć tlen Putinowi - skomentował Maluk, cytowany przez CNN. - Będziemy kontynuować naszą pracę, a ten kraj będący stacją benzynową będzie nadal płonął - dodał.