Według informacji "Spiegla", przy Marco von H., jednym z aresztowanych, znaleziono "odręcznie napisaną listę z nazwiskami dziesięciu polityków z Badenii-Wirtembergii" – widniały tam adresy biur posłów. Na liście były też dane lekarzy i komornika. "Dokładny cel gromadzenia takich danych jest nadal niejasny" – dodaje "Spiegel".
"Szczególny radykalizm i brutalność"
Marco von H. jest jedną z 25 osób, aresztowanych w zeszłym tygodniu pod zarzutem terroryzmu. Mężczyzna działał aktywnie podczas protestów koronasceptyków w Badenii-Wirtembergii i zdaniem śledczych wykazuje się "szczególnym radykalizmem i brutalnością".
W zeszłym tygodniu poinformowano o innej "liście wrogów" Obywateli Rzeszy, zawierającej nazwiska siedmiu członków rządu oraz posłów do Bundestagu. Na liście tej znaleźli się kanclerz Olaf Scholz, szefowa MSZ Annalena Baerbock (Zieloni), Kevin Kuehnert i Saskia Esken (obydwoje z SPD), Friedrich Merz, Armin Laschet i Norbert Roettgen (wszyscy z CDU). Według informacji berlińskiego dziennika "TAZ" na listę trafiły też nazwiska kilku dziennikarzy rozgłośni publicznych.
Planowane porwanie ministra zdrowia
Federalny Urząd Policji Kryminalnej poinformował, że lista polityków została znaleziona już wiosną u Petera Woernera, jednego z członków Obywateli Rzeszy. Wtedy dom tego byłego żołnierza sił specjalnych został przeszukany w związku z planowanym porwaniem ministra zdrowia Karla Lauterbacha (SPD) – uznawanego przez antyszczepionkowców za wroga.
"Woerner był prawdopodobnie zaangażowany w plany grupy, skupionej wokół księcia Reussa, planującej atak na budynek Reichstagu i aresztowania posłów oraz członków rządu" – informuje "Spiegel". Jak dodaje dziennik, Woerner prowadził ćwiczenia strzeleckie dla osób z grupy na byłej strzelnicy Bundeswehry koło Bayreuth.
Przedstawiciele Federalnego Urzędu Kryminalnego, Prokuratury Federalnej i Urzędu Ochrony Konstytucji poinformowali w poniedziałek posłów Bundestagu o stanie postępowania przeciwko domniemanej grupie terrorystycznej. Przedstawili również aktualną informację, dotyczącą ujawnionych podczas nalotu dowodów – w tym blisko 90 sztuk broni (w tym pistolety, karabiny, kusze, noże i maczety). "Nie wiadomo jeszcze, ile broni nielegalnie znajdowało się w rękach podejrzanych" – podkreśla "Spiegel".
120 sztabek złota o wartości 6 mln euro
Śledczy znaleźli także "sześciocyfrową sumę pieniędzy". "Ponadto pojawiła się informacja o sejfie w Szwajcarii, gdzie przechowywanych jest 120 sztabek złota o wartości ok. 6 mln euro" – dodaje "Spiegel".