Do katastrofy ekologicznej na Odrze Tusk odnosił się również w czwartek, podczas spotkania z mieszkańcami Jaktorowa na Mazowszu. Ocenił, sytuacja związana z umieraniem ryb i innych zwierząt w Odrze to "jeden z największych skandali ekologicznych ostatnich lat".

Reklama

Jak dodał Donald Tusk w Jaktorowie, od 26 lipca, kiedy pojawiały się pierwsze sygnały w tej sprawie, rządzący "do dzisiaj de facto nie wysłali ludziom informacji, że woda jest zatruta". - My wszyscy jesteśmy trochę jak te ryby w Odrze - dodał.

"Terytorialsi będą pomagać"

Szef PO przypomniał też, że informacje w tej sprawie pojawiały się na Dolnym Śląsku już pod koniec lipca. - 26 lipca było już wiadomo, że Odra jest zagrożona katastrofą ekologiczną, już wtedy setki kilogramów śniętych ryb płynęło Odrą. 3 sierpnia była już interpelacja poselska, jedna z liderek partii Zieloni, z naszej koalicji, złożyła (tę) interpelację, (...). Dzisiaj się dowiadujemy, że pan Błaszczak wysyła tam żołnierzy, kiedy Odra właściwie w całym biegu jest zatruta - mówił.

W czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze, że żołnierze zostaną skierowani w rejon Odry. "Terytorialsi i wojska operacyjne będą pomagać w usuwaniu zanieczyszczeń na rzece" - napisał Błaszczak. "Będą także w gotowości do realizacji innych zadań" - dodał.

W czwartek późnym wieczorem portal rbb24 podał, że pracownicy laboratorium w Berlinie-Brandenburgii stwierdzili w próbkach wody wysokie stężenie rtęci. Pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół obserwowano od połowy lipca. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu podał również w czwartek, że w żadnej z próbek pobranych z Odry w województwie dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu i że "we wszystkich badanych próbkach zaczynając od dnia 28 lipca mikroskopowa analiza biologiczna wykazała występowanie typowych organizmów dla rzeki Odry".