Jak powiedział oficjel podczas briefingu prasowego poświęconego sytuacji na Ukrainie, w prowadzonych przez Rosję obozach dochodzi do tortur, gwałtów i egzekucji.
Urzędnik zaznaczył, że liczba przetrzymywanych osób jest nieznana, ale wcześniej ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield powiedziała, że przez obozy dla ludności cywilnej na okupowanych terytoriach przeszły "setki tysięcy", a na proces "filtracji" oczekuje obecnie 20 tys. Dodała, że cały system jest koordynowany przez oficjeli administracji prezydenta Rosji.
Jak podał wcześniej amerykański wywiad, w obozach Ukraińcy dzieleni są na trzy kategorię: tych, którzy nie stanowią zagrożenia stawianiem oporu wobec okupacyjnych władz - pozwala im się pozostać, niegroźnych, ale potencjalnie sprzeciwiających się okupacji - tych deportuje się w głąb Rosji oraz najgroźniejszych - mających związki np. z ukraińskim wojskiem - którzy prawdopodobnie są zamykani w więzieniach, choć ich los nie jest znany.
Sytuacja na froncie
Odnosząc się do sytuacji na froncie, urzędnik Pentagonu ocenił, że "stosunkowo małe" zyski terytorialne Rosji są okupione "gigantycznymi stratami", zaś przez ostatnie trzy tygodnie Ukraińcom udawało się powstrzymywać postępy Rosjan.
Oficjel powiedział też, że USA starają się pozyskać dla Ukrainy "znaczącą ilość" części do posowieckich samolotów. Dodał również, że Rosja zmaga się z "kłopotliwą sytuacją gospodarczą", a zachodnie sankcje dopiero teraz zaczynają osiągać swoje pełne efekty.
To jest dopiero początek - powiedział przedstawiciel Pentagonu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński