Na konferencji prasowej Andrusiewicz powiedział, że w poniedziałek rano w resorcie zdrowia miała miejsce interwencja poselska posłów Winnickiego i Brauna.

Reklama

Braun o Andrusiewiczu: Bandyta

Chociaż nie nazwałbym tego interwencją poselską. To było zachowanie obu panów posłów: pana posła Brauna i pana posła Winnickiego skandaliczne. Ja przeczytam może tylko ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, art. 19: W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Dzisiaj zostałem nazwany przez pana posła Brauna bandytą- powiedział Andrusiewicz.

Reklama

Dodał, że "oczywiście nie robi na nim wrażenia nazwanie przez pana posła, tego pana posła, bandytą" i nie będzie kierował sprawy na drogę sądową.

Ale uważam, że wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią, i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku, bo panowie posłowie biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania takiego sejmowego my tego nie zostawimy - powiedział rzecznik resortu zdrowia.

Pytany dlaczego nie będzie kierował sprawy na drogę sądową odpowiedział, że nie będzie z posłem Braunem "mierzył się w sądzie i przysparzał mu tak naprawdę możliwości żeby występował kolejny raz przed kamerami". Nie oto mi chodzi. Nie zamierzam dawać panu posłowi możliwości popisywania się przed mikrofonami, przed kamerami - dodał Andrusiewicz.