Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zaskarżyło do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu ubiegłoroczną decyzję Komisji Europejskiej, która zezwala na zwiększenie wykorzystania przez Gazprom niemieckiego gazociągu OPAL. Podobną skargę złożył polski rząd.
Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", Rosjanie nie zamierzają przyglądać się procesowi z boku i wystąpili do ETS o dopuszczenie Gazpromu do postępowania w charakterze interwenienta pobocznego. Formalnie rolę interwenienta sprawować ma spółka Gazprom Export, która zajmuje się sprzedażą rosyjskiego gazu za granicę. Rola Rosjan w procesie byłaby z góry określona, bo chcą wspierać Komisję Europejską w sporze z PGNiG.
Tymi informacjami jest zaskoczona polska spółka. Byłaby to ironia losu, gdyby Gazprom i KE siedziały po jednej stronie podczas tego procesu, a PGNiG po drugiej. Dlatego można być pewnym, że Polacy nie zgodzą się na taki obrót sprawy i będą domagać się odrzucenia wniosku Gazpromu. Eksperci wskazują, że pozew naszej spółki dotyczy decyzji podjętej przez KE i nie ma powodu, by stroną w procesie w Luksemburgu był rosyjski gazowy gigant. Ale Gazprom utrzymuje, że ma bezpośredni interes w postępowaniu.