Nie zamierzam wycofać się z ukraińskiej firmy. Oburzenie w Polsce moją pracą tam wynikało z niedoinformowania. A w obliczu gróźb gazowych Putina wsparcie dla takiego przedsiębiorstwa, które zajmuje się wydobywaniem i poszukiwaniem ukraińskiego gazu, jest kwestią strategiczną - mówił w "Jeden na jeden" na antenie TVN24Aleksander Kwaśniewski. Rozumieją to Amerykanie, których pracuje tam kilkudziesięciu. Im więcej Ukraina będzie miała własnego gazu, tym ryzyko negatywnego wpływu Rosji będzie się zmniejszało - dodał były prezydent.

Reklama

Pytany o to, czy nie boi się współpracować z człowiekiem, który majątku uczciwie się nie dorobił - m.in miał sam sobie przyznawać koncesję na wydobycie gazu. To jest w ogóle dramat Ukrainy. Tam dokonała się prywatyzacja w stylu rosyjskim, nastąpiła oligarchizacja państwa i brak rozdziału między polityką a biznesem. Takich sytuacji jest całe mnóstwo Nie chcę mówić, że 99 proc. ludzi w ukraińskim biznesie musiało coś ukraść, ale na pewno działali w sposób, który w Polsce nie zostałby zaakceptowany - stwierdził. Zapewnił jednak, że Mykoła Złoczewski, właściciel Burismy chce wprowadzać Ukrainę Europy i odcina się od związków z Rosją.

Do tego firma ma, zdaniem dokumentów, które widział Kwaśniewski, działać rzetelnie. Dodał jednak, że gdyby się okazało, że są poważne wątpliwości dotyczące tej firmy, na najbliższym jej posiedzeniu będzie o nie pytał. Wykluczył jednak, że pokaże swe oświadczenie majątkowe. Nie zrobię tego, bo zgodnie z prawem nie mam takiego obowiązku. U nas można by było mówić bardziej otwarcie o zarobkach, gdyby Polska nie była krajem zawistników, na których czele stoi SLD - stwierdził. Zzucił Leszkowi Millerowi, ze ten po prostu zazdrości mu sukcesów.

Pytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy nagłe pojawienie się informacji o jego pracy dla Złoczewskiego to prowokacja Rosji, uważa, że bardziej chodziło o atak na członka zarządu Burismy - syna amerykańskiego wiceprezydenta. Tu nie chodzi raczej wyłącznie o mnie. Rosja sprzeciwiać się będzie każdej polskiej kandydaturze na stanowiska w instytucjach międzynarodowych. Sądzę, że jeśli był tu spisek Rosji, to chodzi bardziej o młodego Bidena. Ale nie lubię zajmować się teoriami spiskowymi, bo nie ma na to czasu - zauważył.

Były prezydent oceniał też ostatnie ataki Janusza Palikota na biskupów. Niestety cechą Janusza Palikota jest to, że się zapędza. To był niefortunny skrót myślowy, nie powinno się formułować tego typu oskarżeń. W tej sprawie Palikot powinien przeprosić. Czym innym jest piętnowanie pedofilii w Kościele i ospałości niektórych instytucji w tej sprawie a czym innym tego typu personalne oskarżenia - dodał były prezydent. Zapewnił je, że wciąż będzie współpracował z Twoim Ruchem, bo trzeba wspierać proeuropejskich kandydatów.

>>>ZOBACZ TAKŻE: Syn Joe Bidena pracuje dla byłego ministra rządu Janukowycza. Kwaśniewski też?

>>>ZOBACZ TAKŻE: Kwaśniewski przyznaje: Doradzam spółce Mykoły Złoczewskiego

Reklama

>>>ZOBACZ TAKŻE: Tusk o działalności Kwaśniewskiego: Dwuznacznie to wygląda

>>>ZOBACZ TAKŻE: Palikot u Olejnik oskarżył biskupów o pedofilię. Padły nazwiska