Dostaliśmy maile, że w jakimś urzędzie przełożeni, szefowie mówili do podwładnych "nie idźcie na referendum", "może warto tego dnia wyjechać z miasta". Nie trzeba dodatkowych pogadanek, aby ci ludzie czuli presję - mówił w "Dziś wieczorem" na antenie TVP Info, rzecznik PiS, Adam Hofman. Przyznał jednak, że nie było to proste ultimatum w stylu: jak pójdziesz, to stracisz pracę. Nie chciał też podać żadnego konkretnego przypadku.
Jego zdaniem premier i prezydent złamali wytyczne Rady Europy dotyczące referendum. Nie informowaliśmy wcześniej o tym, że Donald Tusk, Bronisław Komorowski i Hanna Gronkiewicz-Waltz przez to, że są pracodawcami także urzędników i pracowników miejskich spółek, namawiając ich, aby zostali w domu przy jawnym przecież udziale, straszyli tych ludzi. Oni mogli się bać, nie mówiliśmy wcześniej, aby ich bardziej nie straszyć - tłumaczył.
>>>Hanna Gronkiewicz Waltz: PiS sądzi mnie po tym, co sam mógłby zrobić
Hofman zagroził, że jego partia zbada wszystkie maile, które miały pokazywać naciski, a wynikami wewnętrznego śledztwa zainteresuje prokuraturę, Radę Europy i Trybunał Konstytucyjny.
Komentarze(41)
Pokaż:
Hofciu, jak żeś swoim wacusiem na podkarpaciu wymachiwał to chyba jednak ci to zaszkodziło. Może wróc do wymachiwania, bo to jest szczyt twoich możliwości.
Naturalnie, Ty idioto!
Czy można podchodzić do lądowania w gęstej mgle na ruskim kartoflisku?
Tak tylko pytam... :-)