Szef Business Center Club mówił w TVN24, czego oczekuje po nowym rządzie Donalda Tuska. Jutro premier wygłosi expose w Sejmie, a później ma nastąpić zaprzysiężenie członków gabinetu.
Marek Goliszewski prezentując oczekiwania przedsiębiorców wobec nowego rządu starej koalicji PO-PSL, stwierdził, że wielkim błędem jest mówienie o Platformie Obywatelskiej, jak o partii liberalnej. Według niego, jest wręcz odwrotnie. "Platforma to partia socjalistyczna" - podkreślił Goliszewski.
Szef BCC przestrzegł przed podnoszeniem składki rentowej. To podobno jeden z punktów programu nowego gabinetu Donalda Tuska. "Poniesienie składki rentowej niestety może oznaczać, że nie będziemy chcieli tak dużo ludzi zatrudniać" - alarmował przed sejmowym expose.
Mocno krytykował także rząd za rozrost administracji. "Idzie pan do urzędu i stoi tam pan i czeka na dokumenty" - mówił rozżalony, podkreślając w ten sposób, że tysiące nowych etatów, jakie powstały w administracji w czasie pierwszej kadencji koalicji PO-PSL, niczego nie usprawniły.
Marek Goliszewski ma też wielki żal do premiera za pozbycie się z gabinetu dotychczasowego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego.
"Życzę wszystkiego dobrego panu Gowinowi, ale bardzo żałuję, że minister Kwiatkowski został odwołany. Wiem, co zrobił i co zamierzał zrobić. To bardzo mądry człowiek" - prezes BCC nie szczędził byłemu szefowi resortu komplementów. "Jego odwołanie to bardzo zły sygnał" - podkreślił Goliszewski.