Według rządowych zapowiedzi prywatyzacja PKP Cargo ma szansę zakończyć się jeszcze w tym roku. Pod uwagę brany jest inwestor strategiczny lub finansowy - w lutym zainteresowani kupnem przewoźnika mają być zaproszeni do rozmów. Pod koniec stycznia minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zapowiadał, że liczy, że w ciągu dwóch tygodni rząd zatwierdzi strategię prywatyzacyjną PKP Cargo.

Reklama

Rok 2009 spółka zakończyła ze stratą ok. 0,5 mld zł, jednak już w pierwszej połowie 2010 r. zanotowała zysk. Jak powiedział PAP Balczun, proces restrukturyzacji, prowadzony w firmie od trzech lat, jest już praktycznie zakończony. "Od początku stycznia działamy w nowej organizacji - mamy 10 zakładów zamiast 42, które działały w 2008 r. Ponadto do końca marca zamykamy kolejny program dobrowolnych odejść. Szacujemy, że jeszcze około 1-1,5 tys. osób z PKP Cargo odejdzie. Koszt tego programu to kilkadziesiąt milionów złotych" - wyjaśnił prezes.

Dodał, że kiedy zaczynał pracę w zarządzie PKP Cargo (na początku 2008 r.), w firmie pracowało ok. 45 tys. osób. "W tej chwili jest niespełna 27 tys." - powiedział. "PKP Cargo to był taki relikt z ubiegłej epoki i wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że nie da się naprawić firmy nie racjonalizując zatrudnienia" - dodał.

Ponieważ stopień "uzwiązkowienia" w PKP Cargo sięga 85 proc., cały proces był konsultowany z partnerami społecznymi. "Ostatnie trzy lata są dowodem na to, że związki zawodowe mogą być partnerem przy przeprowadzaniu bardzo trudnych procesów restrukturyzacyjnych, również dotyczących redukcji zatrudnienia" - powiedział Balczun.

W 2010 r. spółka przewiozła prawie 120 mln ton towarów, czyli o 14 proc. więcej niż w 2009 r. Balczun zapewnił, że za zeszły rok PKP Cargo na pewno odnotuje zysk na sprzedaży i zysk netto. Wstępne dane mówią, że będzie to zysk na sprzedaży powyżej 50 mln zł, a zysk netto powyżej 30 mln zł. Nie są to ostateczne wyniki, bo dane wciąż jeszcze spływają do centrali spółki. "Po kilku dniach zbierania nowych danych mamy coraz większą wiedzę na ten temat i już teraz mogę powiedzieć, że wynik będzie lepszy" - zapowiedział Balczun.

PKP Cargo zwiększyło w zeszłym roku udział w rynku. Praktycznie od początku swojej działalności w 2001 roku, czyli od czasu kiedy na polskim rynku zaczęli działać prywatni przewoźnicy, spółka systematycznie traciła udział w rynku na ich rzecz. "Pierwszy raz odwróciliśmy ten trend, ale nie to jest naszym celem. Jest nim oczywiście obrona pozycji lidera na rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce, ale przede wszystkim zbudowanie firmy o zdrowych podstawach, która inwestuje, rozwija się, wchodzi na nowe rynki. Nie interesuje nas walka o sam udział w rynku, i tak pod względem masy przekracza on 50 proc., a jeśli chodzi o pracę przewozową - 70 proc." - powiedział.

Dodał, że jest zwolennikiem prywatyzacji firmy i liczy, że będzie się ona wiązała z rozwojem firmy. "Wierzę, że taka prywatyzacja jest możliwa, a w efekcie PKP Cargo, już nie jako spółka Skarbu Państwa, będzie się koncentrować na swojej zasadniczej działalności i będzie mogła się kierować tylko i wyłącznie własnym interesem" - powiedział Balczun.

Reklama

Agata Hernik (PAP)

her/ je/ jra/