Jak udało się ustalić DZIENNIKOWI, niższa 7-proc. stawka VAT obejmie nie tylko domy i mieszkania od deweloperów, ale też niektóre prace remontowe i domki jednorodzinne budowane samodzielnie.

Rozszerzenie definicji budownictwa społecznego to doskonała wiadomość dla wszystkich osób planujących budowę domu albo remont. Bez odpowiednich przepisów od przyszłego roku stawka VAT wzrosłaby bowiem z 7 do 22 proc. Zgodnie z zawartym wczoraj porozumieniem każda usługa budowlana, na przykład postawienie murów, położenie dachu czy założenie instalacji elektrycznej, będzie obłożona VAT w wysokości 7 proc.
Do niedawna wszystko wskazywało na to, że budowanie domów w systemie gospodarczym (czyli samodzielnie), który praktycznie nieznany jest w Unii, nie wejdzie do definicji. Gra szła o niebagatelną stawkę, bo domy budowane w systemie gospodarczym są o 10-20 proc. tańsze od tych, które oferują deweloperzy. W Polsce powstaje tak zdecydowana większość takich mieszkań.

Wprowadzenie 22-proc. stawki podatku VAT oznaczałoby, że koszt budowy taniego, 120-metrowego domu w małym mieście wzrośnie z 200 do 220-240 tys. zł. A nawet bez podwyżki VAT budowa staje się z miesiąca na miesiąc droższa. Ostro w górę idą ceny działek, materiałów budowlanych i robocizny. Wyższy VAT oznaczałby dalszy wzrost szarej strefy, która w budownictwie jednorodzinnym obejmuje ponad połowę rynku, i spadek wpływów podatkowych budżetu. Kompromis w rządzie będzie też korzystny dla niewielkich firm budowlanych. "Liczba klientów wybierających legalnie działające firmy od jakiegoś czasu rosła. Dobrze, że podwyżki VAT nie będzie, bo inwestorzy znów szukaliby oszczędności, zatrudniając ekipy na czarno" - mówi Mirosław Bałuk, właściciel firmy remontowo-budowlanej z Warszawy.




Reklama