Choć Przewozy Regionalne spłaciły część zadłużenia wobec zarządcy infrastruktury, to wstrzymane wcześniej pociągi InterRegio nie wrócą na razie na tory - poinformował w czwartek prezes samorządowej spółki Tomasz Moraczewski.

Reklama

Kursowanie znacznej części pociągów InterRegio jest zawieszone od 4 maja. Na ich wyjazd nie zezwalają PKP Polskie Linie Kolejowe, którym Przewozy Regionalne tylko za ten rok winne są kilkadziesiąt milionów złotych za korzystanie z torów. Samorządowy przewoźnik wpłacił w maju zarządcy infrastruktury 28,5 mln zł.

PKP PLK zgodziły się w ostatni weekend na wypuszczenie na tory części wstrzymanych wcześniej pociągów. Jednak od wtorku ich ruch znów jest ograniczony. Moraczewski wyjaśnił, że zarząd Przewozów Regionalnych traktował zezwolenie na wyjazd niektórych InterRegio w weekend jako akt dobrej woli i podstawę do rozmów na temat przywrócenia kursowania wszystkich wstrzymanych pociągów. "Jeszcze wczoraj wydawało się, że nasze pociągi w ten weekend pojadą, ale okazało się inaczej" - dodał.

Prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański powiedział w czwartek w Sejmie, że zarówno Przewozy Regionalne, jak i PKP Intercity, zalegają z płatnościami za dostęp do torów od trzech miesięcy. W piątek staną się wymagalne faktury za kwiecień. "To daje nam podstawę do rozwiązania umów, ale nie chcemy tego robić" - dodał. Zarząd PKP PLK uważa jednak, że przewoźnicy powinni ograniczyć liczbę przewozów, żeby dług wolniej narastał.

Szafrański poinformował, że lista połączeń PKP Intercity do likwidacji jest obecnie konsultowana z ministerstwem infrastruktury. "Oczekujemy, że obaj przewoźnicy przekażą nam skoordynowany rozkład jazdy, który będzie obowiązywał od 1 czerwca przez dłuższy czas, bez męczenia pasażerów ciągłymi zmianami" - powiedział prezes PKP PLK. Przewozy Regionalne zapowiadają, że chcą zapłacić kolejną fakturę do połowy czerwca.