Jeszcze kilka lat temu banki często namawiały klientów na kredyty w walutach obcych. Jednak obecnie proces ten został nieco zahamowany, a polityka kredytowa jest zaostrzana. Polacy nieufnie podchodzą do finansowania zakupu mieszkania, domu, samochodu czy do rozruchu własnej firmy za pomocą kredytu udzielonego w obcej walucie. Czy faktycznie najlepiej brać kredyt w walucie, w jakiej osiągamy dochody, czy kredyt w euro bądź we franku to nadal dobre rozwiązanie?

Reklama

Porównaj online kredyty gotówkowe i wybierz ten z najniższą ratą!

Kredyty w walutach mogą być nadal tańsze od kredytów złotowych. Różnica wynika ze sposobu ustalania przez banki ich oprocentowania. Zarówno w przypadku kredytów złotowych jak i walutowych składa się ono z dwóch składników: referencyjnej stopy procentowej i doliczanej do niej marży. Dla kredytów złotowych referencyjną stopą procentową jest najczęściej WIBOR (czyli oprocentowanie po jakich banki polskie pożyczają pieniądze między sobą). Oprocentowanie kredytów złotowych może być także ustalane na podstawie wewnętrznych stóp bazowych banku albo stóp ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe kredytów walutowych ustalane są podobnie. Jednak stopy bazowe banków dla walut nie są uzależnione od sytuacji w Polsce, ale od warunków panujących na innych rynkach. Stopami bazowymi są najczęściej stopy procentowe, po jakich banki pożyczają sobie pieniądze w określonej walucie na rynkach międzynarodowych, czyli LIBOR dla dolarów i franków oraz EURIBOR dla euro. Do tych stóp bazowych banki dodają swoją marżę.

Klienci, którzy rozważają zaciągnięcie kredytu walutowego powinni wiedzieć, kiedy takie rozwiązanie będzie dla nich najbardziej korzystne i jaka waluta kredytu byłaby odpowiednia dla takiego zobowiązania. Obecnie wiemy już, że franki szwajcarskie nie są tak stabilną walutą, jak wydawało nam się kilka lat temu. Być może więc dobrym rozwiązaniem byłoby zaciągnięcie kredytu w euro, gdzie rata będzie o wiele niższa w stosunku do takiego samego kredytu w złotówkach. Stopa EURIBOR jest bardzo niska (20 kwietnia 2015 r. EURIBOR 3M wynosił 0,0020 punktu procentowego), dlatego też i oprocentowanie kredytu będzie niższe, niż w przypadku kredytów złotowych, oprocentowanych według wyższej stopy WIBOR (20 kwietnia 2015 r. WIBOR 3M wynosił 1,6500 punktu procentowego). Oszczędność na racie może wynosić nawet kilkaset złotych, w zależności od kwoty łącznej kredytu.

Reklama

Zastanawiając się nad kredytem walutowym, trzeba na pewno wziąć pod uwagę ryzyko kursowe. Decydując się na kredyt walutowy nigdy nie wiemy, jak wysoka będzie miesięczna rata. Jeżeli - na skutek zawirowań na rynku finansowym - polska waluta będzie osłabiona, wówczas wzrośnie kurs walut. To z kolei przełoży się na zwiększenie wysokości raty. Oczywiście może zdarzyć się także odwrotny scenariusz, ale na przestrzeni lat spłacania kredytu może się to zmieniać wielokrotnie.

Na niekorzyść kredytów walutowych działa także ich mniejsza dostępność - udziela ich mniejsza liczba banków, osoby nimi zainteresowane muszą także wykazać się znacznie wyższą zdolnością kredytową. Klienci wykazujący dochody w PLN traktowani są przez banki jako osoby z wyższym ryzykiem, dlatego wymagają znacznie wyższej zdolności. Banki zaostrzają obecnie warunki związane z udzielaniem kredytów w walutach obcych i by móc zaciągnąć taki kredyt, trzeba wykazać się bardzo wysoką zdolnością kredytową, a ta jest nieosiągalna dla wielu klientów.

Sprawdź bezpłatnie, gdzie otrzymasz najtańszy kredyt gotówkowy!

Kredyt w złotówkach wydaje się być tak naprawdę najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Nie istnieje żadne ryzyko kursowe, wysokość rat jest niemal stała każdego miesiąca (może się też zmniejszać, jeśli decydujemy się na raty malejące) i takie kredyty są też łatwiej dostępne. Minusem jest jedynie wyższe oprocentowanie, jednak wcześniej wymienione plusy mogą to zniwelować. Większość specjalistów i doradców kredytowych wychodzi z założenia, że lepiej jest zaciągnąć kredyt w walucie obcej, ale tylko wtedy, gdy kredytobiorca właśnie w takiej walucie uzyskuje swoje wynagrodzenie. Wówczas ryzyko zmiany kursu waluty go nie dotyczy i może spłacać niskooprocentowane zobowiązanie. Stwierdzenie, że należy zaciągać kredyt w walucie swoich zarobków jest jak najbardziej aktualne.