Po ostatniej obniżce stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny do najniższego poziomu w historii spadły też do rekordowo niskiej wartości rynkowe stopy w euro – do ok. 0,5 proc. To dobra wiadomość dla kredytobiorców, którzy zadłużyli się w euro. Dzięki spadkowi EURiBOR co miesiąc w ich kieszeniach może zostać kilkadziesiąt złotych.
Osoba zadłużona we wspólnej walucie na 30 lat i spłacająca kredyt w wysokości 300 tys. zł zaoszczędzi ok. 40 zł miesięcznie – wylicza Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Nie oznacza to niestety, że już najbliższa rata będzie niższa. Większość banków rewiduje wysokość oprocentowania dla kredytów ze zmienną stopą co 3 miesiące. Rewizja wchodzi w życie zazwyczaj na koniec lub początek kwartału. Część banków wprowadza zmiany w tym dniu miesiąca, w którym podpisywana była umowa kredytowa. Zatem klienci na zmniejszenie wysokości raty będą musieli jeszcze poczekać – wyjaśnia Michał Krajkowski. Trzeba jednak podkreślić, że na wysokość raty kredytu w walucie obcej duży wpływ ma kurs euro czy franka. Osłabienie złotego może zniwelować w całości nawet dużą obniżkę oprocentowania.
Gdyby brać pod uwagę samo oprocentowanie, obecnie najkorzystniejsze byłyby kredyty we frankach szwajcarskich. Wielu klientów, którzy zaciągali je w 2007 czy 2008 r., ma oprocentowanie niższe niż 2 proc. Gdyby dziś udało się im znaleźć taki kredyt w wysokości 300 tys. zł z 30-letnim okresem spłaty, płaciliby niecałe 1150 zł miesięcznej raty. Ale kredyty we franku nie są już udzielane. Kilka banków ma jeszcze w ofercie kredyty w euro. Dla porównywalnego produktu w tej walucie rata wynosiłaby ok. 1350 zł. Dla kredytów złotowych z oprocentowaniem w wysokości 6,5 proc. rata wynosi ponad 1,9 tys. zł. Niestety, na niekorzyść zadłużonych we franku czy w euro wpływają zmiany kursów walutowych. I tak osoba, która pożyczyła 300 tys. zł w0e franku przy kursie 2,2 zł, dziś płaci ok. 1,8 tys. zł.
Reklama