Po tym, gdy od kwietnia do czerwca br. banki podniosły cenę pożyczek konsumpcyjnych nawet o 8 proc., w kolejnych dwóch miesiącach zdecydowały się na ostrożne obniżki. Klient, który zaciąga obecnie 5 tys. zł kredytu we własnym banku, po dwunastu miesiącach będzie musiał oddać średnio 575 zł więcej niż pożyczył, to o 4,2 proc. taniej niż w sierpniu ubiegłego roku. Natomiast przeciętny koszt całkowity tego samego kredytu dla tzw. klienta zewnętrznego wynosi obecnie 640 zł i również jest o 4,2 proc. niższy niż przed rokiem.

Reklama

Do spadku średniego kosztu całkowitego kredytów przyczyniło się złagodzenie warunków cenowych w kilku instytucjach jednocześnie. W sierpniu tańsze niż dwa miesiące wcześniej kredyty oferują między innymi Bank Millennium i Kredyt Bank. Ofertę poprawił również Citi Handlowy i to w sposób nietypowy – zamiast klientom wewnętrznym, bank oferuje obecnie tańsze pożyczki konsumentom z którymi nie utrzymywał dotychczas żadnych relacji. Prawdopodobnie jest to próba powstrzymania portfela pożyczek gotówkowych przed dalszym kurczeniem się.

Więcej niż przed dwoma miesiącami za pożyczkę gotówkową zapłacą osoby, które chciałyby zaciągnąć kredyt w Eurobanku i MultiBanku. Niewielkie podwyżki oprocentowania nominalnego wprowadził Bank Ochrony Środowiska i Inteligo, internetowa część PKO Banku Polskiego. Natomiast zmiany wprowadzone przez BNP Paribas są korzystne wyłącznie dla klientów z własnej bazy banku, a pozostali muszą liczyć się z droższymi kredytami niż dwa miesiące wcześniej.

W pierwszej dziesiątce najtańszych rocznych kredytów na 5 tys. zł dla klientów wewnętrznych można znaleźć cztery oferty (Getin Bank, BNP Paribas, BZ WBK i Bank Millennium), których koszt całkowity nie przekracza 400 zł. Lecz należy dodać, że są to pożyczki o parametrach cenowych zarezerwowanych wyłącznie dla najbardziej wiarygodnych klientów. Reklamowanie stosunkowo tanich kredytów ma na celu przyciągnięcie uwagi klientów i wypozycjonowanie oferty na rynku.

Reklama

Natomiast już bezpośrednio po złożeniu wniosku kredytowego o promocyjną pożyczkę często okazuje się, że potencjalny kredytobiorca nie spełnia warunków do jej otrzymania. W zamian może natomiast dostać ofertę znacznie odbiegającą od tej z folderu reklamowego. Dlatego poszukiwania kredytu konsumpcyjnego warto rozpocząć od własnego banku. Może się to okazać rozwiązaniem o wiele szybszym i wygodniejszym, a przede wszystkim tańszym, ponieważ dwie trzecie instytucji finansowych deklaruje możliwość udzielenie atrakcyjniejszej pożyczki własnym klientom.

W pierwszym półroczu bieżącego roku tylko w maju wzrosło zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych, do których w statystykach Narodowego Banku Polskiego zaliczają się pożyczki gotówkowe, karty kredytowe, limity odnawialne i kredyty samochodowe. Dług ten zmalał o 3,7 mld zł (-2,76 proc. r/r) w ciągu ostatniego roku. Dlatego niższa niż przed wakacjami rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO) kredytów konsumpcyjnych daje podstawy, aby sądzić, że część banków zabiega o zwiększenie sprzedaży pożyczek.

Zbyt wysoka ich cena nie pomagałaby w realizacji tego celu. A ponieważ na zmianę polityki kredytowej w instytucjach finansowych na razie się nie zapowiada, to koszt kredytów jest jedynym parametrem, który mogą one aktualnie złagodzić. Jednak ze względu na wyższe stopy procentowe tańsze oferty pożyczek gotówkowych będą najczęściej mieć wyłącznie charakter okresowych promocji. Dlatego prawdopodobnie w najbliższych miesiącach mierzony przez Open Finance koszt całkowity rocznego kredytu na 5 tys. zł, który odzwierciedla sytuację na rynku pożyczek konsumpcyjnych, będzie podlegał wahaniom, zamiast obrać czytelny kierunek.