Wystarczy w sklepie zbliżyć telefon do czytnika. Niepotrzebne PIN i podpis na paragonie. W tym roku system wprowadzą Inteligo i BZ WBK. Pracują nad nim Polbank, PKO BP i Pekao SANowy system, choć zaawansowany technologicznie, ma być prosty w obsłudze. Przy kasie zamiast gotówki czy karty płatniczej wystarczy wyciągnąć telefon i przyłożyć go do specjalnego czytnika. Niepotrzebne będą kody dostępu ani podpisy na paragonie. Chwilę po transakcji płacący otrzyma SMS ze zaktualizowanym saldem konta.
Płacić w ten sposób za zakupy będzie można już w tym roku. O takich planach oficjalnie informują Inteligo i BZ WBK, a „DGP” nieoficjalnie dowiedział się, że systemem zainteresowane są Polbank, PKO BP i Pekao SA. Testy nowoczesnych systemów płatności prowadzą wspólnie z wydawcami kart płatniczych, producentami telefonów i firmami telekomunikacyjnymi. Rozwiązanie opierać się będzie na dostępnych od kilku lat technologiach zbliżeniowych: MasterCard PayPass oraz Visa payWave.
Testy usługi SIM PayPass zakończyły już bank Inteligo i Era. Przez kilka miesięcy stu klientów Ery i Inteligo korzystało z aparatów Samsung Avila ze specjalnie zakodowaną kartą SIM oraz wbudowanym systemem NFC (z ang. Near Field Communication, czyli system radiowej komunikacji na krótką odległość – do 20 centymetrów).
"Teraz dopracowujemy cały system" - zdradza Andrzej Pomarański z biura prasowego Ery. Dodaje, że Polska jest w czołówce krajów, które pracują nad takim rozwiązaniem. "Mamy nadzieję, że uruchomimy usługę jeszcze w tym roku, kiedy tylko na rynku pojawi się więcej telefonów wyposażonych w technologię NFC" - przyznaje Anna Moszczyńska, rzecznik Inteligo.
Reklama
Obecnie to właśnie brak nowoczesnych aparatów hamuje rozwój płatności mobilnych. Żadnego z tych modeli nie można kupić od ręki. To spowodowało, że nawet instytucje, które zdecydowały się wdrożyć nowe rozwiązanie do komercyjnego użytku, muszą wstrzymać się z jego popularyzowaniem. Tak jest w przypadku BZ WBK, który już od połowy ubiegłego roku ma gotową technologię, lecz umożliwił skorzystanie z niej zaledwie kilkuset klientom.
Reklama



"W tym momencie ograniczona osiągalność telefonów to jedyny problem" - twierdzi Jakub Kizior, dyrektor polskiego oddziału Visa Europe, która udostępniła BZ WBK technologię zbliżeniową.
Ale bariera technologiczna zniknie w tym roku. Tylko na pierwsze półrocze producenci telefonów zapowiadają kilkanaście premier modeli z technologią NFC. Gdy system będzie w telefonach równie popularny jak funkcja robienia zdjęć, będziemy mogli pozbyć się tradycyjnych portfeli.
Szczególnie że – jak pokazuje przykład kart zbliżeniowych – Polacy są zafascynowani bankowymi nowinkami technologicznymi. Choć karty MasterCard PayPass pojawiły się na rynku dopiero w grudniu 2007 roku, to obecnie korzysta z nich ok. 800 tys. osób. Z kolei karty payWave Visy na koniec listopada nosiło w swoich portfelach milion osób – dwukrotnie więcej niż pod koniec września.
Głównym magnesem przyciągającym klientów jest wygoda – płacąc kartą zbliżeniową za transakcję o wartości do 50 zł, nie musimy nawet wbijać PIN-u ani składać podpisu. Są one wymagane dopiero przy poważniejszych zakupach.
Komórki powoli stają się centrami zarządzania finansami osobistymi. Bank Pekao SA kilka miesięcy temu uruchomił usługę Pekao Mobile umożliwiającą klientom sprawdzanie salda, dokonywanie przelewów, a nawet zakładanie lokat za pośrednictwem telefonu. Dziś system ma już 25 tys. użytkowników, a ich liczba wzrasta w tempie 15 – 20 proc. miesięcznie. To zachęciło bankowców do kolejnych inwestycji.
"Prowadzimy prace związane z dalszym rozwojem płatności mobilnych" - mówi tajemniczo Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao. Dodaje, że zdaniem firm badawczych za trzy lata 40 proc. Europejczyków będzie korzystać z internetu głównie przez urządzenia mobilne. A ilu będzie płaciło komórkami za zakupy?
Zdaniem Juniper Research Limited w tym roku globalny rynek płatności mobilnych wart będzie ponad 20 mld dolarów – dziesięciokrotnie więcej niż w roku 2007. Ile w Polsce, dokładnie nie wiadomo, ale jeżeli rynek będzie się rozwijał tak dynamicznie jak w przypadku kart zbliżeniowych, możemy być pewni, że niebawem będziemy przerywali połączenie ze słowami: „Poczekaj, bo muszę zapłacić”.