"To zawód, który trzeba lubić. Nie da się go wykonywać, jeśli traktujemy go jedynie jako sposób zarobkowania. Trzeba lubić wyzwania" - mówi Brunon Szulc, doradca podatkowy od 1991 r. "Zwłaszcza że polskie prawo podatkowe słynie ze swojego skomplikowania i częstotliwości zmian. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych w ciągu ostatnich kilku lat była zmieniana kilkadziesiąt razy. I do dziś nie doczekała się jednolitego, aktualnego i uwzględniającego wszystkie zmiany tekstu. Już w 1991 r., kiedy zaczynałem pracę, było zapotrzebowanie na doradztwo podatkowe, choć ustawa o prawnym usankcjonowaniu tej profesji weszła w życie dopiero 1 stycznia 1997 r. Wcześniejsza praktyka i ustawa pomogły mi wówczas uzyskać warunkowy wpis na listę doradców podatkowych, prowadzoną wtedy przez ministra finansów".

Reklama

Warunki do spełnienia

Doradcą podatkowym można zostać po zdaniu egzaminu przed państwową komisją ds. doradztwa podatkowego, powoływaną przez ministra finansów. Kandydat musi mieć pełną zdolność do czynności prawnych, korzystać z pełni praw publicznych i mieć wyższe wykształcenie. Co najmniej na 30 dni przed terminem musi złożyć wniosek o dopuszczenie do egzaminu, wnieść opłatę (600 zł), oraz dołączyć pisemne oświadczenie o posiadaniu pełni praw publicznych i odpis dyplomu dokumentującego wyższe wykształcenie. Potem otrzymuje pisemną decyzję o dopuszczeniu (bądź nie) do egzaminu. Termin ogłasza przewodniczący komisji egzaminacyjnej w Dzienniku Urzędowym i na stronie internetowej Ministerstwa Finansów (www.mf.gov.pl , komisja.doradztwo@mofnet.gov.pl).

Egzamin składa się z części pisemnej i ustnej. Warunkiem dopuszczenia do części ustnej jest zdanie egzaminu pisemnego, na co kandydat na doradcę ma rok od chwili zdania pisemnego sprawdzianu.

Kolej na praktykę

Reklama

Potem przychodzi kolej na praktykę zawodową. Może być dwuletnia: po 4 miesiące w urzędzie skarbowym, w izbie skarbowej oraz w urzędzie kontroli skarbowej i rok u doradcy podatkowego lub w spółce doradztwa podatkowego, wyznaczonych przez Krajową Radę Doradców Podatkowych, lub u doradcy, który zgodził się się na przyjęcie praktykanta. Praktykę można także odbyć, pracując cztery lata w: urzędzie skarbowym, izbie skarbowej, urzędzie kontroli skarbowej, Ministerstwie Finansów, samorządowych służbach finansowych lub samorządowym kolegium odwoławczym, a także pracując co najmniej dwa lata przed wpisaniem na listę doradców podatkowych w kancelarii czy spółce uprawnionych do wykonywania czynności doradztwa podatkowego. Pod warunkiem że do obowiązków praktykanta należy stosowanie przepisów prawa podatkowego na rzecz klientów firmy pracodawcy.

Pełnoprawnym doradcą podatkowym zostaje się po wpisaniu na listę Krajowej Izby Doradców Podatkowych.

Reklama

Co robi i ile zarabia

Doradca podatkowy prowadzi w imieniu klientów księgi i ewidencje podatkowe, sporządza im zeznania i deklaracje podatkowe, reprezentuje klienta w czasie kontroli skarbowej, przed sądami i organami skarbowymi, udziela porad również w zakresie innym niż podatki, np. w sprawach należności publicznoprawnych (ubezpieczenie zdrowotne, składki ZUS). Może również zajmować się np. doradztwem w zakresie korzystania z funduszy unijnych i pomocy publicznej dla przedsiębiorstw.

Wykonywanie zawodu doradcy podatkowego jest prawnie chronione. A to oznacza, że osoby, czy to fizyczne, czy prawne, które chciałyby się tym zajmować bez uprawnień, podlegają karze grzywny do wysokości 50 tys. zł.

"W Polsce działa około 10 tys. doradców podatkowych" - mówi Dariusz Bogacz, rzecznik Krajowej Izby Doradców Podatkowych. "A ich zarobki? Małe, jednoosobowe kancelarie mają, rzecz jasna, znacznie mniejsze zarobki niż duże kancelarie".

"Zarobki to tajemnica handlowa" - dodaje doradca podatkowy Brunon Szulc. "Zresztą nie ma urzędowego, ujednoliconego cennika. Wszystko zależy od indywidualnych negocjacji między klientem a doradcą. Mamy w naszym gronie osoby, które prowadzą sprawy kilku klientów w najprostszym zakresie. Ich wynagrodzenie wynosi kilka tysięcy złotych. Natomiast górnej granicy zarobków nie znam. Wiadomo, że duże kancelarie, choć się tym nie chwalą, zarabiają dużo więcej. Zresztą to w znacznej mierze zależy od zakresu zleconej sprawy czy wielkości spornej, dochodzonej kwoty.