Na ostatnim posiedzeniu Senat przyjął bez poprawek ustawę o zmianie ustawy o Policji, ustawy o Straży Granicznej oraz ustawy o Służbie Więziennej (druk senacki 1241). Tym samym prezydencka inicjatywa została poparta przez parlament. Sęk w tym, że jest uważana za jeden z najbardziej szkodliwych aktów prawnych przez samych policjantów. Prześmiewczo mówią oni, że tandem „Duda plus Duda”(czyli prezydent Andrzej Duda i przewodniczący Solidarności Piotr Duda) chcą zniszczyć policję, jaką znamy.

Wielkie, kontrowersyjne zmiany

Ustawa, choć krótka, wprowadza istną rewolucję w przepisach o zrzeszaniu się funkcjonariuszy policji, straży granicznej i służby więziennej w związkach zawodowych. Obecnie w służbach obowiązuje monizm związkowy. Oznacza to, że działa jeden związek zawodowy, do którego policjanci mogą się zapisać. Zgodnie z nowelizacją – związków będzie mogła powstać dowolna liczba. Wystarczy, że znajdą się chętni. Wiadomo już, że powstanie policyjna Solidarność oraz zapewne policyjny OPZZ. Tym samym słabsza będzie pozycja obecnie istniejącego NSZZ Policjantów.
Druga zmiana - z punktu widzenia prawa pracy istotniejsza - dotyczy funkcjonariuszy na wysokich stanowiskach. Artykuł 67 ust. 6 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (tj. Dz.U. z 2019 r. poz. 161 ze zm.) będzie stanowił, że "policjant pełniący służbę na stanowisku, dla którego ustawa przewiduje powołanie, a także policjant mianowany na stanowisko dyrektora komórki organizacyjnej, zastępcy dyrektora komórki organizacyjnej albo naczelnika, nie może pełnić funkcji w związkach zawodowych oraz nie podlega ochronie [związkowej]". Mówiąc prościej: policjanci wyżsi rangą, pełniący funkcje kierownicze, będą musieli wybrać: albo wysokie stanowisko, albo działalność w związku (sama przynależność do związku nie będzie zabroniona - ale już obejmowanie jakiegokolwiek stanowiska lub występowanie w sprawach innych funkcjonariuszy - tak). Jeśli postanowią działać w związku, a nie zrezygnują ze stanowiska, będzie to prosta droga do ich ukarania, a nawet wydalenia ze służby. Wystarczy, że przełożeni uznają, iż konflikt interesów uniemożliwia funkcjonariuszowi dalsze pełnienie służby.
Reklama

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>>

Reklama