Baza Piotro-Stalu mieści się w Tłuszczu pod Warszawą. Przy wjeździe na posesję rzucają się w oczy dwa charakterystyczne elementy – MIG-21 oraz tablica z cennikiem złomu i metali kolorowych. Samolot stał się punktem rozpoznawczym, a zarazem maskotką firmy. Tablicę kazał powiesić Adam Piotr Sikora, właściciel firmy. Sekretarki co kilka dni zmieniają na niej przyczepiane na magnes cyfry. – Na ten pomysł wpadłem, oglądając notowania giełdowe w telewizji. Pomyślałem, czemu by nie mieć takiej tablicy u nas – mówi.
Baza rozciąga się na obszarze ponad 3 ha. Są tam m.in. regały ze złomowanymi autami, a także nowe inwestycje Sikory, np. hala do demontażu pojazdów oraz innowacyjny sprzęt do obróbki kabli. Gości i klientów właściciel, zwany Stalowym, przyjmuje w biurze, które kupił po urzędującym tam przez ponad 30 lat prezesie Spółdzielni Robót Budowlano-Drogowych. – Musieliśmy zrobić generalny remont, bo głęboki PRL był obecny w każdym najmniejszym zakamarku – wspomina.
Piotro-Stal na rynku działa od ponad 20 lat. – Mój ojciec miał betoniarnię. Od małego przyglądałem się, jak prowadzi biznes, i wyrastałem z przekonaniem, że jak dorosnę, też będę miał swoją firmę – mówi. Szybko okazało się, że koniunktura się zmieniła i na betoniarni zarobić się nie da. – Szukałem innego biznesu. Na terenie mieliśmy różne stare ramy po ciężarówkach, kabiny, nie były już potrzebne, więc zostały pocięte na złom. Okazało się, że na sprzedaży złomu da się zarobić. Szukałem miejsc, gdzie jest go więcej. Pytałem, zagadywałem, czy ktoś nie chciałby oddać niepotrzebnych rzeczy, czy nie potrzeba oczyścić i uporządkować terenu – mówi.
Reklama