Tyle według związkowców powinna wynosić minimalna płaca za godzinę pracy Polaka niezależnie od formy zatrudnienia. Propozycję przygotowało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ). Związkowcy chcą poszerzyć zasięg polskich przepisów o ustawowym minimalnym wynagrodzeniu także o osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. Nowojorska firma doradcza ConvergEx Group przeanalizowała, jak godzinowo wynagradzani są pracownicy państw OECD i rynków wschodzących. Polak w takim ujęciu zarabia mało i plasuje się w ogonie badanej grupy.
Tegoroczny pułap najniższego wynagrodzenia miesięcznego w Polsce wynosi 1,6 tys. zł brutto. Zapis ten dotyczy jednak pracowników na umowach o pracę. Z kolei osobom zatrudnionym na zleceniach firma może wypłacać wynagrodzenie niższe od minimalnie ustalonego. Jego wysokość określana jest w bezpośrednich negocjacjach ze zleceniodawcą. OPZZ proponuje, by minimalną płacę przywiązać do rozliczeń godzinowych, a nie miesięcznych. Nowa regulacja miałaby obejmować także osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. Jak wynika z wcześniejszych obliczeń DGP, w 2011 r. umowy-zlecenia bądź o dzieło posiadało ok. 1,5 mln osób, czyli ok. 9,6 proc. pracujących Polaków. Minimalna stawka godzinowa funkcjonuje już w wielu zachodnich krajach, m.in. w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Irlandii.
Jak utrzymuje OPZZ, najniższe wynagrodzenie powinno wynosić co najmniej połowę średniej pensji – czyli ponad 1,9 tys. zł. Według szacunków związkowców miesięcznie pracujemy średnio 170 godzin, co daje ponad 11 zł brutto godzinówki. Przewodniczący OPZZ Jan Guz postuluje, żeby wymóg takiej stawki uwzględnić także we wszystkich przetargach przeprowadzanych przez państwowe firmy oraz instytucje – podaje agencja IAR. Pomysł związkowców chwali w rozmowie z DGP ekonomista prof. Witold Orłowski. Zaznacza jednak, że stawka nie może być zbyt wysoka. – Może to zniechęcić pracodawców do zwiększenia zatrudnienia – tłumaczy Orłowski.
Jak wynika z obliczeń nowojorskiej ConvergEx Group, godzinówka w Polsce nie należy do wygórowanych. W zestawieniu agencji Warszawa ze swoimi 2,83 dol. za godzinę (ok. 8,96 zł) uplasowała się pomiędzy Argentyną, gdzie pracownik za godzinę dostaje minimalnie 3,79 dol. (czyli 12 zł), a Brazylią, gdzie najniższa godzinówka wynosi 1,98 dol. (6,27 zł). Dla porównania w objętych kryzysem Hiszpanii i Grecji najmniej za godzinę zarabia się odpowiednio 5,57 dol. (17,63 zł) i 5,06 dol. (16 zł).
Reklama
Spory o wysokość minimalnej stawki, która powinna obowiązywać w Polsce, to niejedyny hamulec, który może utrudnić wprowadzenie w życie propozycji OPZZ. Nie wiadomo, jak godzinówka będzie wyliczana w przypadku umów o dzieło, które stanowią sporą część polskich umów cywilnoprawnych. Przecież zawierane są one bez uwzględnienia wymiaru godzinowego – tłumaczy Witold Orłowski. Z podobnym problemem zetknęli się w tym roku Niemcy. Chodzi o problemy dziesiątek tysięcy imigrantów z Polski i Rumunii, zatrudnianych na podstawie umów o dzieło w niemieckich rzeźniach.
Reklama
Według danych związku zawodowego przemysłu spożywczego, gastronomii i hotelarstwa NGG zagranicznym pracownikom najemnym de facto płacono w niektórych przypadkach nawet 5 euro za godzinę – o jedną trzecią mniej, niż wynosi minimalny poziom ustalonego wynagrodzenia w przypadku sprzątaczek (mają najniższą uregulowaną godzinówkę wśród niemieckich branż). Jak podaje Deutsche Welle, lukę prawną zniweluje nowa regulacja, które wejdzie w życie w następnym roku. Minister pracy i spraw socjalnych Ursula von der Leyen zapowiedziała, że w branży przetwórstwa mięsa wprowadzone zostaną ustawowe płace minimalne także w przypadku pracowników z umowami o dzieło.
Płace godzinowe – jak to działa za granicą
W Niemczech nie ma ogólnokrajowych ustaleń dotyczących minimalnego poziomu zarobków, ale kwestia jest regulowana. Zapisy w sprawie płac minimalnych różnią się w zależności od konkretnych grup zawodowych i landów. Podczas gdy w Berlinie najniższa godzinówka wynosi 7,50 euro (31,74 zł), w Badenii-Wirtembergii na południu kraju stawka ta jest o 1,4 euro wyższa. Z kolei gdy mowa o różnicach branżowych, najwyższym minimalnym poziomem zarobków mogą się pochwalić wykwalifikowani pracownicy na zachodzie kraju. Wynegocjowana dla nich stawka wynosi 13,7 euro (ok. 58 zł) za godzinę. Najgorzej zaś mają pracownicy branży sprzątającej ze wschodu Niemiec, którzy minimalnie zarabiają 7 euro (29,62 zł). Niemieckie regulacje dotyczące płac minimalnych obejmują także pracowników tymczasowych niezależnie od tego, gdzie znajduje się siedziba pracodawcy.
Od 13 lat minimalne wynagrodzenie na podstawie przepracowanej godziny wyliczane jest także w Irlandii. Tutejsza stawka różni się w zależności od wieku pracownika i jego stażu pracy. W przypadku osób powyżej 18. roku życia minimalna wynosi 8,65 euro (36,6 zł). Przysługuje ona jednak dopiero po dwóch latach pracy. Dla niepełnoletnich godzinowe wynagrodzenie wynosi niewiele ponad 6 euro (25,39 zł).
Podobne regulacje funkcjonują też w Wielkiej Brytanii. Londyn regularnie podnosi wysokość minimalnych wynagrodzeń. Nowe wyższe stawki mają wejść w życie od października. Żadnych regulacji dotyczących minimalnego poziomu zarobków nie mają zaś kraje skandynawskie – Finlandia, Szwecja, Dania czy Norwegia. Pracownicy z tych krajów są jednak jednymi z najlepiej chronionych w Europie. Warunki finansowe dla nich ustalane są z pominięciem państwa, w drodze porozumień pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcami.